"Dziewczyna mojego męża" Anna Szczypczyńska


"Dziewczyna mojego męża"
Anna Szczypczyńska
Wydawnictwo Luna

 


Lucyna i Tomasz po dwudziestu latach wspólnego życia postanawiają się rozstać. Powód wydaje się oczywisty: zmienili się, chcą innych rzeczy, a namiętność, która lata temu zbliżyła ich do siebie, całkowicie wygasła. Do tego ich córka dorosła i wyfrunęła z domu na zagraniczną uczelnię.

Trudno o lepszy moment na zmiany!

Początkowo nowo obrana droga wydaje się bajeczna – Lucyna i Tomasz wchodzą w związki i korzystają z życia. Jednak pewnego dnia na ich mailowe skrzynki przychodzi wiadomość, która wszystko zmienia – zaproszenie na wesele wspólnego znajomego, które odbędzie się we Włoszech nad jeziorem Garda. Brzmi wspaniale, dopóki Tomasz nie zaproponuje, by pojechali na nie we czwórkę: Lucyna ze swoim partnerem, on ze swoją dziewczyną. „Wreszcie mogłabyś ją poznać!”. Tylko czy Lucyna jest na to gotowa? Czy chce poznać dziewczynę swojego męża?


Niech Was nie zmyli ta urocza, niepozorna okładka, która mogłaby  zwiastować romantyczną i banalną opowiastkę. Anna Szczypczyńska  zgotowała swoim bohaterom silne życiowe turbulencje, z jakich otrząsnąć się nie będzie łatwo nawet czytelnikowi. "Dziewczyna mojego męża" to pełna niedomówień, wątpliwości oraz skomplikowanych relacji międzyludzkich historia, która przez swój autentyzm silnie angażuje czytającego, czyniąc z niego naocznego świadka, a nawet pełnowymiarowego uczestnika poznawanej opowieści. Czy z tak misternie utkanej pajęczyny kłamstw da się wyjść obronną ręką?

Uwielbiam pióro Anny Szczypczyńskiej  i za każdym razem jestem pod ogromnym wrażeniem, w jak błyskotliwy, wręcz sensualny sposób, potrafi ona ubrać niewygodne, przeszywające treści w subtelną, rozbudzającą zmysły ucztę literacką. Tym razem nie było inaczej, pod postacią początkowo łagodnej, choć jakże angażującej opowieści, autorka przemyciła wiele życiowych lekcji, które trafiają do najciemniejszych zakamarków czytelniczego serca i z pewnością pozostaną tam na długo.

Płynęłam po kolejnych stronach z zapartym tchem, chłonęłam słowa z wypiekami na twarzy i długo zastanawiałam się nad rozterkami głównej bohaterki. I choć jej kłamstwo wobec córki z pewnością nie było odpowiednią postawą, to jednak jest tylko dowodem na niepewność, czy podjęta decyzja była słuszna. Tęsknota za zakochaniem, euforią, motylami w brzuchu może popchać w różnym kierunku lecz poszukiwania, podsycane pragnieniem poczucia się ponownie młodym i beztroskim, nie zawsze zapewnią satysfakcjonujący finał. Istotna jest również kwestia zazdrości o męża, zaborczości , próby zaimponowania jego nowej partnerce, zaprezentowania się od najlepszej strony. To wszystko genialnie ukazuje złożoność kobiecej natury, dręczących jej rozterek, kłócących się rozsądku i serca, które dzięki błyskotliwemu pióru Autorki przedstawione zostały nadzwyczaj sugestywnie.

Doskonałe, przemawiające kreacje bohaterów, paleta odurzających, skrajnych emocji i otumaniający, letni, lecz jakże refleksyjny klimat! Gwarantuję, że ta przejmująca opowieść, misternie ukazująca ukryte na dnie duszy namiętności, pragnienia i tęsknoty, silnie zatrzęsie Waszym sercem!

1 komentarz:

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...