"Niebezpieczna gra"
Emilia Wituszyńska
WYDAWNICTWO KOBIECE
Liczba stron: 312
Ocena: 5+/6
Kobieta jest jak broń. Nie wolno się nią bawić.
Weronika to jedna z najlepszych policjantek w wydziale
kryminalnym stołecznej policji. Jej karierę przerywa dramatyczna akcja, w
której traci partnera. Od tej chwili jej życie całkowicie się zmienia.
Nieoczekiwanie kobieta dostaje zadanie, które wykonać może tylko ona.
W Wilanowie znaleziono zwłoki kandydata na urząd premiera, a
jedynym świadkiem zdarzenia jest znany i zabójczo przystojny aktor Przemysław
Rej. Niestety gwiazdor nic nie pamięta, a dopóki sprawa nie zostanie
wyjaśniona, mężczyzna potrzebuje całodobowej ochrony.
Aby nie wzbudzać podejrzeń, Weronika i Rej muszą udawać
parę. Wkrótce okaże się, że mężczyzna nie mówi całej prawdy, a na jaw wychodzą
kolejne sekrety. Oboje zostają wplątani w niebezpieczną grę, w której stawką
będzie nie tylko życie.
"Miała dość. Spędziła z tym mężczyzną zaledwie jeden dzień, a już miała go dość. Zdecydowanie o wiele bardziej wolała biegać za przestępcami, niż zadawać się z kimś jego pokroju. Na wspomnienie uścisku jego ręki zalała ją jednak nieznana fala ciepła."
Uwielbiam sięgać po debiutanckie powieści polskich autorek,
zwłaszcza, że ostatnio są na tyle udane, że ciężko uwierzyć, iż to dopiero
początek twórczości. Podobnie było w tym przypadku, gdzie już pierwsze strony zapowiadają
emocjonującą, nieobliczalną historię, która zafunduje czytelnikom moc
intensywnych doznań. Emilia Wituszyńska naszkicowała doskonałe połączenie
niebezpieczeństwa ze stopniowo rozwijającym się uczuciem, a na dodatek przystroiła
je solidną dawką tajemnic i niespodziewanych zwrotów akcji, dzięki czemu całość
połyka się z wypiekami na twarzy, bez możliwości przerwania spotkania z bohaterami
nawet na chwilę. Jestem pewna, że skoro już debiutancka powieść jest tak
nieprzewidywalna, kolejne książki autorki będą jeszcze bardziej hipnotyzujące.
"Kiedy przestała cieszyć się życiem? Najgorsze były właśnie takie momenty, gdy uświadamiała sobie, że niektórym nie jest już dane uśmiechnąć się ani do własnego odbicia, ani do nikogo innego. To ją przytłaczało, odbierało jej wiarę, że może być szczęśliwa, że w ogóle ma prawo do takiego szczęścia."
Pisarka wyjątkowo starannie i precyzyjnie nakreśliła swoje
postacie, od których bije autentyzm umożliwiający szybsze spoufalenie się z
bohaterami. Weronika, choć dawniej była nadzwyczaj silną, pewną siebie i
pogodną kobietą, po zaistniałej tragedii w pracy, zmieniła się diametralnie.
Utrata przyjaciela i wyrzuty sumienia wypaliły ją całkowicie, stały się
przyczyną izolacji, skusiły do sięgnięcia po doskonale znane znieczulenie,
jakim jest alkohol. Nie będzie przesadą jeśli powiem, że stała się po prostu
wrakiem człowieka, na szczęście nowe zadanie, jakie otrzymała od dawnego szefa,
wymaga ponownego zadbania o swój
wizerunek. I choć udawanie narzeczonej nadętego aktora zdaje się być
trudniejszą misją niż walka z przestępcami, wkrótce różnica światów i
charakterów przestanie być aż tak wielką przeszkodą. Gorzej, że Przemysław od
początku udawał i skrywał ogromny sekret, który może już całkiem emocjonalnie zniszczyć
coraz bardziej ugodową Weronikę.
Mężczyzna nie jest tak szczegółowo scharakteryzowany,
najpierw poznajemy tę odsłonę, którą chciał przedstawić policjantce, dopiero
potem, razem z nią, odkrywamy jego mroczne sekrety, które dosłownie wbijają w fotel.
Szybko jednak okazuje się, że wszystko ma swoją przyczynę i nic tu nie jest
takim, jakim się mogło zdawać na pierwszy rzut oka. Aktorskie życie na pokaz
jest w rzeczywistości bardziej skomplikowane i ma swoje korzenie w miejscu, w
jakim nikt by się tego nie spodziewał. Obie postacie są niesłychanie złożone, a
czytający z zapałem śledzi ich wszelkie przemiany, które wywołują naprawdę
sporo emocji. Relacja między nimi zafunduje czytelnikom wiele skrajnych wrażeń,
z których nie będą mogli otrząsnąć się jeszcze długo po odłożeniu książki na półkę.
"Chronienie go to było jej zadanie, jak każde inne, ale nic nie mogła poradzić na to, że ciepło jego ciała działało na nią kojąco i odprężająco."
Emilia Wituszyńska udowodniła, iż potrafi perfekcyjnie
zwodzić czytelnika, jestem naprawdę pod wrażeniem tej zawiłej zabawy w kotka i
myszkę, w jakiej uczestniczyłam z ogromną przyjemnością. Całość dopieszcza
niesamowity klimat, przesycony niebezpieczeństwem, mrocznymi i skomplikowanymi tajemnicami,
lecz również silnym przyciąganiem i erotyzmem. Nieustanne poczucie zagrożenia,
ale również ciekawość, jak dalej potoczy się znajomość głównych bohaterów,
stają się przyczyną nieprzerwanego napięcia, które jest jedną z największych
zalet tej wciągającej pozycji.
"Czuła, że to, co się między nimi dzieje, jest niebezpieczną grą i nie ma nic wspólnego z zagrożeniem, jakie wokół nich krąży. Z przestępcami sobie poradzi, nie jest jednak pewna, czy podoła narastającym w niej uczuciom."
"Niebezpieczna gra" jest hipnotyzującą,
niesamowicie wciągającą powieścią, która trzyma w napięciu do ostatniej strony.
Dynamiczna, zaskakująca, lecz również
rozpalająca i chwytająca za serce! Tu nic nie jest takim, jakim mogło zdawać
się na początku, co jest czystym dowodem na doskonałe zdolności manipulacyjne
utalentowanej polskiej autorki. Wkroczcie na niebezpieczną ścieżkę, gdzie
morderstwa i handel ludźmi zdają się być nieuchwytne dla policji, zanurzcie się
w zawiłej pajęczynie sekretów i kłamstw, jakie mają drugie, bolesne dno, a
także stańcie się świadkami narodzin uczucia, które nie tylko może przyczynić
się do pokonania dawnych demonów, lecz również okazać się najsilniejszą bronią w walce z niebezpiecznym półświatkiem. Polecam całym sercem!
Po przeczytaniu Twojej recenzji, mówię tej książce zdecydowane tak. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam, też mi się podobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Pola
www.czytamytu.blogspot.com
Też lubię ostatnio sięgać po debiuty, bo ostatnio robią się coraz lepsze :) Może temu też dam szansę
OdpowiedzUsuńUważam, że debiuty to świetna sprawa. Więc jestem na tak!!Pozdrawiam:)http://ukatji.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń