Niedawno na moim fanpage'u Z fascynacją o książkach odbył
się konkurs, w którym prosiłam o zadanie najciekawszego pytania
Jolancie Bartoś, twórczyni książek "Niepokorna" oraz "Jad".
Zgodnie z obietnicą, autorka wybrała kilka najbardziej intrygujących
pytań, na które zgodziła się udzielić odpowiedzi. Serdecznie zapraszam na
wywiad.
1.Co
sprawiło, że odważyła się Pani rozpocząć karierę pisarską? Czy Pani
początki jako pisarki były łatwe, czy raczej wyglądały jak wyboista droga, na
której zapomniano położyć asfalt?
Pisanie było od zawsze moim marzeniem. Od zawsze pisałam z
małymi przerwami. Zawsze do szuflady. Dlatego po drodze były studia
dziennikarskie o specjalizacji Creative Writing. Tu nauczyłam się kreślić swoje
prace i patrzeć na nie krytycznie. Moja pierwsza powieść „Niepokorna” powstała
właśnie podczas studiów. Ale jej debiut nastąpił całe 5 lat później. To nie był
łatwy dla mnie okres. W 2012 roku straciłam mojego ukochanego brata. Nie
myślałam o karierze pisarki i miałam jeszcze przed sobą 2 lata studiów magisterskich.
„Niepokorna” pokornie czekała na swój czas.
Moje początki? Nagle przekonałam się, że jest więcej osób
piszących niż czytających i że każdy ma to samo marzenie – być wielkim
pisarzem. Droga jeszcze długa i trudna. Czy wyboista, to się okaże.
2.Czy jest
jakiś temat, którego nigdy nie poruszyłaby Pani w swoich książkach? Jeśli tak
to jaki to temat i dlaczego jest Pani względem niego "na kategoryczne
nie". (Zwycięskie pytanie, autorka: Mariola Zofia Laura Marszałek.)
Nawet kilka. Przede wszystkim nigdy nie napiszę żadnej
powieści Fantasy, SF, oraz erotyka. Do napisania pierwszych dwóch trzeba umieć
stworzyć wyimaginowany świat ze wszelkimi jego mieszkańcami, historią, językiem
i całą tą oprawą, dzięki której będzie zapierała dech w piersiach. Moja
wyobraźnia mocno stąpa po ziemi, więc wszelkie elfy i kosmiczny świat jest mi
odległy.
Erotyk… no cóż. Musiałabym obnażyć za bardzo moją duszę,
sferę zmysłową i intymną, a tego nie zrobię dla publicznego poklasku.
3.Jakie
cechy charakteru powinien posiadać każdy pisarz, by być autentycznym w tym co
robi? (Wyróżnienie, autorka: Kinga Grabowska.)
Może inaczej… Jeśli ktoś udaje kogoś kim nie jest, to szybko
wychodzi na jaw.
Pisarz (obojętnie czy wydał jedną, dwie czy dziesięć
powieści) jest w pewnym sensie osobą publiczną. Mamy grono swoich fanów, bez
których nie istniejemy. I to od czytelnika zależy, czy po raz kolejny sięgnie
po naszą powieść.
Pisarz nie może sobie pozwolić na obrażanie kogoś, kto
skrytykował powieść lub jego zachowanie. Nie może używać wulgaryzmów,
publikować postów krytykujących recenzentów (obojętnie czy są to osoby,
parające się krytyką zawodowo, czy tylko doraźnie. Każdy ma prawo do swojego
zdania). Choć to trudne, bo pisarz to też człowiek, który ma swoje uczucia.
Jeśli ktoś jest miły i nagle zmienia się w wulkan ciskający
mało wybrednymi epitetami w osoby o odmiennym zdaniu, to autentyczność „miłej
osoby” tryska jak bańka mydlana.
Uwielbiam swoich czytelników, uwielbiam spotkania autorskie,
powiedziałabym nawet, że uwielbiam być „gwiazdą”, choć do tego jeszcze długa
droga…
4.Jeżeli
miałby Pani poślubić bohatera jednego z Pani książek, kto by to był i dlaczego? (Wyróżnienie, autorka: Emila Buko.)
Zdecydowanie Karol z „Niepokornej”. Facet twardy jak stal ze
względu na niebezpieczną pracę, którą wykonuje, a jednocześnie czuły i
bezsilny wobec kobiety, którą kocha i dla której zrobi wszystko.
5.Zawsze
mnie ciekawi tytuł . Skąd pomysł na ten akurat? Jad z niczym przyjemnym się
nie kojarzy.
„Jad” – czyli toksyna zwierząt, którą zabijają swoje ofiary.
Jad – to toksyna wyczerpująca człowieka ze wszelkich człowieczych uczuć.
Człowiek ogarnięty wściekłością, nienawiścią, zazdrością i agresją nie potrafi
wykrzesać z siebie nawet odrobiny pozytywnych uczuć. Ten jad zabija
najbardziej. Zabija wszelką empatię, miłość i współczucie. Obdziera nas z
człowieczeństwa.
6.Który z "jadów" zapisał się szczególnie w Pani życiu, jakie były jego skutki i
jak Pani sobie poradziła z tą trucizną? (Wyróżnienie, autorka: Sabina FK.)
Nie mam pojęcia, czy jestem uczulona na jad pszczoły. Nigdy
żadna nie poczuła do mnie tej dziwnej słabości, żebym mogła to sprawdzić.
Jedynie komarzyce nie dają mi spokoju, ale one chyba nie cierpią
konkurencji. ;)
Natomiast jeśli chodzi o ten ludzki jad, to mam z nim do
czynienia. Jestem ofiarą cyberprzemocy. Po raz drugi ten sam stalker zaatakował
mnie publicznie między innymi na FB.
(Poprzednio w 2010 roku) To jest przede wszystkim przemoc psychologiczna, z
którą trzeba sobie radzić samemu lub z pomocą specjalistów.
7.Czy
według Pani jesteśmy w stanie normalnie funkcjonować, gdy jesteśmy zatruwani i
ranieni?
Jest bardzo ciężko. Przemoc rodzi przemoc. Chęć odwetu,
zemsty. Wsącza się w serca i zatruwa życie… Ja na całe szczęście miałam i wciąż
mam obok osoby mi życzliwe, bez wsparcia których nie dałabym rady. Mam przede
wszystkim najfajniejszego faceta, dzięki któremu sprawa o stalking tak szybko
została rozwikłana. To dzięki niemu po raz kolejny nie pogrążyłam się w
rozpaczy i strachu przed ludźmi.
8.Czy
tworzenie tych małych biżuteryjnych dzieł sztuki jest wytchnieniem i chwilą
relaksu po napisaniu rozdziału czy całej książki?
Koraliki to moja pasja, poza oczywiście pisaniem. Koraliki
mam wszędzie. Beading porwał moje serce 6 lat temu. Dziś już nie potrzebuję
schematów i wykresów, żeby zrobić kwiatka, czy cały naszyjnik… Przy koralikach
się relaksuję, odpoczywam, zbieram myśli i knuję spiski do kolejnej powieści.
Ale gdy piszę, to piszę. Nie robię wtedy żadnej biżuterii, bo boję się, że
koraliki mną zawładną, a przecież czytelnicy czekają na kolejną mrożącą krew w
żyłach kryminalną powieść.
9.Czy skoro
Pani pisze, to również czyta Pani książki innych autorów, czy raczej stara się
Pani tego nie robić, aby nie powielać ich tematyki?
Czytam, pomiędzy koralikami i snem. Pewnie nie powinnam, ale
czytam w łóżku. Ostatnio „Wizja” Deana Koontza, „Tęskniąc w obie strony”
Magdaleny Ludwiczak, „Zamordować dziecko” Violetty Domagały, były też „Fraszki”
Miry Białkowskiej, które namieszały mi w głowie.
Zdecydowanie lubię mocną lekturę. Na mojej półce czekają
Stephen King, Mróz i Finder…
Natomiast nie czytam gdy piszę. Nie czytam gdy robię krótkie
przerwy w pisaniu. Nie dlatego, żeby nie powielać tematyki. Nasiąkam stylem
pisarza, którego akurat czytam. Więc zanim siądę do pisania, muszę mieć czysty
umysł.
10.Jakie ma
Pani plany odnośnie pisania na najbliższe 5 lat?
Mam nadzieję, że nie zabraknie mi weny i pomysłów. Aktualnie
piszę kolejną powieść, którą mam nadzieję wysłać do wydawnictwa przed końcem
roku. Będzie to oczywiście kryminał. Mam pomysł na kolejne dwie, których szkice
już zapisałam. Czyli plany na najbliższy rok. Rok to długo. Czasami w jednym
momencie wpada mi pomysł, z którego rodzi się takie coś jak „Jad”.
Chciałabym pisać, pisać, pisać…
Chciałabym mieć coraz więcej czytelników, którzy
niecierpliwie będą czekać na każdą moją powieść. To jest największa nagroda –
uznanie czytelników.
Bardzo dziękuję za poświęcony czas.