"Dotyk Północy"
Adelina Tulińska
Wydawnictwo: BIBLIOTEKA
Liczba stron: 288
Ocena: 5+/6
Laura Irys jest zwyczajną, pogodną dziewczyną, która właśnie skończyła
studiować historię sztuki. Pracuje w
kawiarni i nie ma pojęcia, co dalej chciałby robić w życiu. Nagle znajduje
ogłoszenie o zagranicznym wolontariacie. Postanawia pojechać pod warunkiem, że
będzie mogła ze sobą zabrać swojego ukochanego psa. Wkrótce otrzymuje odpowiedź
od organizatorów i bez wahania godzi się na wyjazd do Norwegii.
W tym czasie jednak niepokoi ją dziwny sen, w którym chłopak
skacze z klifu. Na jej skórze pojawia się również nietypowe znamię. Jakby tego
było mało, przypadkiem podsłuchuje rozmowę studentów o fali samobójstw w
Norwegii, a także dostrzega w gazecie artykuł
na ten temat, ozdobiony zdjęciem, ukazującym krajobraz łudząco przypominający ten z jej snu. Z
jednej strony nachodzą ją wątpliwości, czy na pewno powinna jechać w nieznane,
z drugiej coraz bardziej zżera ją ciekawość. Swoje lęki postanawia omówić z
dwiema cudownymi przyjaciółkami, na które zawsze może liczyć.
W końcu stwierdza, że nie pozwoli, by przez zwykłe legendy przepadała
taka niesamowita okazja i nawet nagłe zniknięcie studenta, który z przekonaniem
głosił, iż w tamtym miejscu dzieje się coś dziwnego i podejrzanego, nie cofnie
jej przed rozpoczęciem przygody.
„Wszystkie znaki na niebie i Ziemi wskazują, że ten wyjazd to nie jest najlepszy pomysł. Przypomniała sobie pierwsze prawo Murphiego: „Jeżeli coś może się nie udać — nie uda się na pewno”. Jednak wszystkie impulsy i komórki jej ciała pchały ją w kierunku tego wolontariatu. Nie miała najmniejszego zamiaru zrezygnować. Przecież nie była tchórzem…"
Na miejscu doznaje szoku, bo odbiera ją chłopak z jej snu.
Jest jeszcze bardziej przystojniejszy i tajemniczy niż początkowo się wydawało,
niestety charakter ma okropny. Ewidentnie widać, że skrywa jakąś mroczną
tajemnicę, co niepokoi Laurę. Gdy dociera na zagadkową wyspę, wszystko zaczyna
wyglądać coraz bardziej podejrzanie i niebezpiecznie, a spotkane w drodze
trolle górskie przy dziwnym zachowaniu członków rodziny Gabriela, zdają się być
jedynie błahostką.
"Mieszkańcy wyspy nie byli ludźmi. Wyglądali i zachowywali się jak ludzie, ale posiadali nadprzyrodzone moce. Mieli wytężone wszystkie zmysły i dar paraliżowania swoich przeciwników."
Kim tak naprawdę są członkowie rodu Seihval?
Dlaczego wyspa Frisørd jest prywatna i nikt obcy nie ma na
nią wstępu?
Jak wielkie niebezpieczeństwo grozi Laurze?
I w jakie tarapaty wpadł Remek, student interesujący się
nieodgadnionymi zgonami w Norwegii?
Są takie historie, w których się totalnie przepada już od
pierwszych stron. Ta książka zdecydowanie do nich należy. Zajrzałam do niej
tylko na chwilkę z ciekawości, najpierw planowałam skończyć obecną lekturę,
jednak przygoda Laury tak mnie wciągnęła, że nim się obejrzałam już był
wieczór, a ja za nic w świecie nie miałam ochoty przerywać tej fantastycznej
podróży w nieznane.
Główną bohaterkę polubiłam od razu, stała mi się niezwykle
bliska. Byłam zachwycona również jej przyjaciółkami i relacją miedzy nimi.
Nawet trochę im zazdrościłam tej zażyłości i wzajemnego wspierania się. Bardzo
chciałabym mieć takie pozytywne osoby w swoim gronie znajomych.
Jeśli chodzi o Gabriela, jest on zdecydowanie postacią,
która początkowo wzbudza skrajne emocje. Ewidentnie widzimy, iż skrywa jakąś
poważną tajemnicę. Na dodatek jest świadomy, że
Laurze grozi w jego towarzystwie wielkie niebezpieczeństwo, ale mimo to,
dalej wypełnia swoje obowiązki. Tak jak przypuszczałam, między tą dwójką
zaczyna rodzić się uczucie, jednak nie ma prawa ono w ogóle istnieć. Nic tu nie
jest takie, jakie początkowo się zdawało.
Ten mroczny klimat,
pełen tajemnic sprawia, że niesamowicie ciężko oderwać się od lektury. Czytelnik ma
świadomość, że ród Seihval to klan jakiś nadnaturalnych istot, ale przez
dłuższy czas nie ma pojęcia jakich. Gdy zostaje to wyjaśnione, trudno wyjść z
szoku i niedowierzania. Nie spotkałam się wcześniej z takim motywem i byłam
naprawdę pod ogromnym wrażeniem.
Styl autorki jest lekki i niezwykle przyjemny. W
błyskawicznym tempie i z wielkim zainteresowaniem kroczyłam po kolejnych
stronach. Akcja jest niesamowicie wartka, nie daje wytchnienia, trzyma w
niemiłosiernym napięciu. Mnie ta pozycja po prostu pochłonęła, czytałam ją z
zapartym tchem i nie mogłam wyjść z podziwu, że to debiut literacki.
"Dotyk Północy" to nieszablonowa powieść o
miłości, prawdziwej przyjaźni, trudnych wyborach, która niesłychanie wciąga już
od pierwszych stron. Ta książka tak absorbuje, że momentalnie zapomina się o
otaczającym nas świecie. Historia jest na tyle fascynująca, nieprzewidywalna i
magiczna, że nawet nie chce się powracać do owej szarej rzeczywistości.
Przeniesie was ona na tajemniczą, nieodgadnioną wyspę, gdzie spotkać można
istoty, znane dotąd jedynie ze starych podań i legend. Powieść spodoba się wszystkim
fanom fantastyki, zapewni relaks, zapomnienie i niesamowitą frajdę. Jestem nią
zupełnie oczarowana i wkrótce rozpoczynam czytać drugą część, bo naprawdę już mi
brakuje tego baśniowego, niezbadanego świata i zamieszkujących tam stworzeń,
które totalnie skradły moje serce.
Gorąco polecam!
Za egzemplarz recenzencki, bardzo dziękuję Autorce!
Fajnie, że aż tak mocno absorbuje. Będę pamiętać o tym tytule.
OdpowiedzUsuńKsiążka zdecydowanie dla mnie :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale po przeczytaniu recenzji jestem nią zainteresowana. ;)
OdpowiedzUsuńBędę miała ją na uwadze.:)
OdpowiedzUsuńZapisuje sobie tytuł bo widzę że fabularnie jest to coś w sam raz dla mnie. W końcu idą święta więc może ktoś się nade mną zlituje i sprawi mi taki ładny prezent ;)
OdpowiedzUsuńI kolejna ciekawa książka trafiła do ciebie. Wiesz po okładce i tytule spodziewałem się typowego romansu. Jednak zaciekawiło mnie miejsce akcji.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Takie mroczne klimaty są niezłe :)
OdpowiedzUsuńNiezła historia i ten skandynawski klimat, warta przeczytania :-) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńKurcze nie słyszałam o niej jeszcze a brzmi bardzo ciekawie ;)
OdpowiedzUsuńBrzmi bardzo ciekawie ☺️
OdpowiedzUsuńJuż ją zapisuje na swoim profilu na "lubimy czytać", nie mogę o niej zapomnieć bo jest całkowicie w moim guście. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
lunafisher.blogspot.com
Ale ta okładka jest ładna! No i jak widać tresc tez dosyc ciekawa :)) chetnie się zabiorę.
OdpowiedzUsuńObserwuję <3.
http://teczowabiblioteczka.blogspot.com
Mam ją na oku :) więc tylko końcówkę przeczytałam :D
OdpowiedzUsuńNaprawdę wydaje się ciekawa :D
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale skoro polecasz, będę mieć na uwadze :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie ♥♥
Nie oceniam po okładkach
Po takiej recenzji ciężko nie skusić się na lekturę :) Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńPomimo, że jestem fanką fantastyki, to ta pozycja tak średnio przypadła mi do gustu :/ jeszcze się zastanowię :)
OdpowiedzUsuńKsiążka wydaje sie wręcz idealna dla mnie, musze przeczytać.
OdpowiedzUsuńCiekawa okładka i ciekawa recenzja :)
OdpowiedzUsuńCoś czuję, że mojej koleżance przypadłaby do gustu, o ile już jej nie czytała. ;)
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, może w przyszłości się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńWydaje się ciekawe :) Może kiedyś przeczytam ^^
OdpowiedzUsuńJestem krótko po lekturze i niestety przeczytałam tylko końcówkę recenzji, bo nie chcę się nią sugerować, ale strasznie się cieszę, że ci się podobała :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Pełna kulturka
Teraz sama jestem ciekawa co za istoty zamieszkują wyspę :)
OdpowiedzUsuńZ chęcią zapoznam się z tą książką.
Book Beast Blog
Tytuł sobie zapiszę, ale czy będę miała okazję na przeczytanie tej pozycji?
OdpowiedzUsuńZaczytana Weni