"Zbrodnia i Karaś"
Aleksandra Rumin
INITIUM
Liczba stron: 304
Ocena: 5/6
Na terenie kampusu Uniwersytetu Kardynała Stefana
Wyszyńskiego w Warszawie dwie sprzątaczki znajdują ciało Ernesta Karasia,
znienawidzonego przez współpracowników i studentów profesora. Gdy wykładowca
wydawał ostatnie tchnienie, w budynku Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych
przebywało tylko dziesięć osób: czy którejś z nich mogło zależeć na usunięciu
Karasia? A może po prostu doszło do nieszczęśliwego wypadku? Tak byłoby lepiej
dla wszystkich zainteresowanych i samej uczelni, bo skandal mógłby zniszczyć
jej i tak nienajlepszą opinię...
"Zbrodnia i Karaś" jest niesłychanie zabawnym, ale
również nadzwyczaj odważnym debiutem Aleksandry Rumin. Autorka stworzyła
doskonałe połączenie kryminału z satyrą, w którym rzeczywistość ukazana w
krzywym zwierciadle staje się nie tylko intrygującą zagadką, lecz przede
wszystkim podstawą do krytycznego spojrzenia na świat i głębszych refleksji.
Dawno nie czytałam tak zwariowanej i śmiałej historii, dlatego po przekroczeniu
pierwszych stron przepadłam w niej bez pamięci i z ogromnym entuzjazmem,
odważnie kroczyłam po kolejnych rozdziałach oraz wytężałam umysł, by jak
najprędzej odnaleźć winnego. Dość szybko jednak wyszło na jaw, iż będzie to
zadanie równie absurdalne, jak cała nieszablonowa fabuła.
Wszystko zaczęło się od znalezienia trupa, które wbrew
pozorom wcale nie było zdarzeniem przepełnionym smutkiem, rozpaczą czy żalem.
Wszyscy podejrzani zgodnie przyznali, iż nieboszczyk zasłużył sobie na taki los
i nikt nie będzie za nim tęsknić. Ernest Karaś albowiem był prawdziwym draniem,
jakiego z pewnością nikt nie chciałby spotkać na swojej drodze. Groźby,
manipulacje i bezwzględne szantaże to jego stałe techniki zyskiwania przewagi
nad ludźmi, a że każdy ma swoje za uszami, mężczyzna trzymał w garści całkiem
sporą gromadkę. Czytelnik stopniowo poznaje wszystkich podejrzanych i
przekonuje się na własnej skórze, że nie ma osób pozbawionych wad czy porażek
na koncie. Wachlarz błędów postaci z każdą kolejną stroną robi się niemożliwie
ciężki i absurdalny, dlatego nie sposób wskazać winnego. Nie będzie przesadą
jeśli powiem, iż przesycona drwiną i humorem fabuła wciąga na tyle mocno, że
samo rozwiązanie zagadki schodzi na drugi tor.
"Ciszę można było kroić nożem. W pokoju pracowniczym na piętrze budynku Wydziału Nauk Historycznych i Społecznych dziewięć osób odetchnęło z wyraźną ulgą. Morderca miał mieszane uczucia. Za łatwo poszło, zdecydowanie za łatwo."
Autorka nakreśliła wyraziste, wręcz przerysowane,
karykaturalne postacie, obok których nikt nie będzie w stanie przejść obojętnie.
Zostają oni bezdusznie obnażeni z wszelkich wad, lęków, pomyłek, czytelnik
poznaje ich najwstydliwsze sekrety, dlatego z każdym kolejnym akapitem stają
się jeszcze bardziej bliscy. Bezsprzecznie, Aleksandra Rumin pod postacią
zabawnej, lekkiej opowieści wyśmiewa najniebezpieczniejsze ludzkie braki i
skazy, tragizm ich egzystencji obraca w żart, uczy nas dystansu i pokory.
Ukazuje również jak bardzo skomplikowane i uwikłane w rozległe sieci jest życie
każdego z nas. Ta książka to znakomite połączenie pożytecznego z przyjemnym, bo
choć co chwilę wybuchamy niekontrolowanym śmiechem, to jednak nie sposób uciec
wszechogarniającej melancholii.
"Szkoda chłopa, bo człowiek to jednak człowiek, ale jeżeli na kogoś miało paść... lepiej, że na niego."
Język pisarki jest niesłychanie przystępny, dzięki czemu
książkę czyta się szybko i nadzwyczaj przyjemnie. Emocjonujące, wręcz
rozbrajające dialogi nadają całości niezapomnianego charakteru, a humor, bunt i
drwina, jakimi ocieka fabuła, gwarantują nieszablonowość, która jest przez
czytelników niezwykle ceniona. Jeśli macie ochotę na coś świeżego, odważnego i
zarazem komicznego, pozycja Aleksandry Rumin z pewnością was zachwyci.
"Najważniejszy jest motyw, bo sposobność zawsze się znajdzie. Kto nie był szantażowany albo zastraszany przez umrzyka, niech łaskawie podniesie rękę. Nie widzę zgłoszeń!"
"Zbrodnia i Karaś" jest doskonałą, w pełni
angażującą komedią kryminalną, w jakiej przepada się od pierwszych stron.
Przesycona odważnym humorem opowieść, której przekoloryzowani bohaterowie
poruszają się po absurdalnym świecie, tworząc równie groteskowe, zwariowane,
wstydliwe historie. To niezwykle udany debiut literacki, jaki dzięki
przekomicznym zbiegom okoliczności, bezdusznie obnaża ludzkie wady, śmiało
wyśmiewa wszelkie przywary, nielogiczne zachowania, lecz również funkcjonowanie
niektórych instytucji. Ta książka zafunduje wam nieopisaną rozrywkę oraz relaks
i z pewnością zajmie w waszych sercach szczególne miejsce. Polecam gorąco!
Świetnie bawiłam się przy tej komedii kryminalnej.
OdpowiedzUsuńMnie również bardzo się podobała. Fajny powiew świeżości :)
OdpowiedzUsuńWidzę tę książkę wszędzie :D Może jak otworzę lodówkę to z niej wypadnie, bo bardzo chcę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńTo, co piszesz, brzmi bardzo ciekawie. Naprawdę zachęcasz do tej książki.
OdpowiedzUsuńCzasami takie książki są potrzebne. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo podobał mi się ten humor. Udany debiut. :)
OdpowiedzUsuńZainfekowana książka