"Odcień północy"
L.J. Shen
EDIPRESSE KSIĄŻKI
Liczba stron: 368
Ocena: 5/6
To miało być łatwe. Potrzebowałam
pieniędzy. On potrzebował opiekunki, która powstrzyma go przed zaćpaniem się na
śmierć. Zostałam wybrana specjalnie dla niego. Jestem odpowiedzialna.
Optymistyczna. Ciepła. Niewinna. Powinnam być mądrzejsza. Alex Winslow.
Brytyjska gwiazda rocka. Seryjny łamacz serc. Casanova o oczach w kolorze
whiskey. „Nie zbliżaj się do diabła w skórzanej kurtce. On cię wykorzysta i
zostawi”. I wiecie co? Nie posłuchałam. Podpisałam umowę. Trasa koncertowa po
całym świecie. Trzy miesiące. Cztery kontynenty. Sto występów. Nazywam się
Indigo Bellamy i zaprzedałam duszę wytatuowanemu bóstwu. Problem w tym, że
Alexowi Winslowowi moja dusza nie wystarczyła. Wziął również moje ciało. A
potem serce. Zabrał mi wszystko.
„Ten wypadek zmienił go bardziej niż mnie, bo to on musiał zostawić studia, znaleźć pracę i opłacać rachunki. Ja pozostałam tą samą osobą, tyle że ze złamanym sercem. On – wrakiem człowieka, który zachowywał się tak, jakby nie miał serca. Nie chciał mnie za to obwiniać, ale nie trzeba było geniusza, by domyślić się, że jednak to robi.”
Indie i jej najbliżsi znaleźli
się w wyjątkowo trudnej sytuacji materialnej, która z każdym dniem staje się
bardziej dokuczliwa, gdyż w grę wchodzi zdrowie malutkiego Ziggy’ego. Brat
dziewczyny ma ogromny problem ze znalezieniem odpowiedniej pracy, dlatego Indygo
decyduje się wziąć sprawy w swoje ręce. Przyjmuje posadę opiekunki wrednego,
uzależnionego od sinych używek, sławnego i ubóstwianego przez płeć piękną Alexa
Winslowa. I choć chłopak okazuje się prawdziwym utrapieniem i robi wszystko, by
pozbyć się nowej „niani”, świadomość, że to jedyny sposób, by pomóc rodzinie,
stanowi wystarczającą motywację do profesjonalnego wykonywania wyznaczonego
zadania. Niestety, dość szybko okazuje się, że od nienawiści do miłości i pożądania
niedługa droga, a im bardziej opiekunka odkrywa mroczną duszę gwiazdora, tym
mocniej w niej przepada. Z każdym dniem Indygo staje się coraz mniej
niedostępna, lecz przecież musi się mieć na baczności, bo Alex wciąż kocha
swoją byłą, która właśnie zaręczyła się z jego największym wrogiem. Czy jest
jeszcze jakiś ratunek dla zauroczonej Indie? Czy mroczny i bezwzględny gwiazdor
bezpowrotnie złamie jej delikatne serce?
„Nienawidziłam sposobu, w jaki chodził, mówił, w jaki mnie poniżał. Nienawidziłam tego, że miał nade mną taką władzę, i tego, jak tę władzę wykorzysta przeciwko mnie.”
To moje pierwsze spotkanie z
twórczością autorki, ale bez wątpienia należy do niesłychanie udanych. Pióro
pisarki charakteryzuje się lekkością i ekspresywnością, dzięki czemu kartki
książki same przelatują przez palce, a lektura stanowi czystą przyjemność.
Bezsprzecznie, ostoją nakreślonej powieści są doskonale nakreślone postacie,
które poznajemy stopniowo, lecz niesłychanie wnikliwie. Każda z nich została
ukształtowana przez niełatwą przeszłość, która odcisnęła się na psychice
wyjątkowo uciążliwym piętnem, od jakiego zdaje się nie być ucieczki. Im
bardziej odkrywamy ich mroczne demony, tym więcej odnajdujemy w sobie zrozumienia
i pozytywnych uczuć. I choć z jednej strony czytelnik ma ochotę udusić Alexa i
potrząsnąć Indygo, by uciekała od niego jak najdalej, z drugiej, z każdą
kolejną stroną kibicuje im coraz mocniej. Tylko czy zuchwały, wredny,
upadający na dno gwiazdor potrafi jeszcze pokochać miłością prawdziwą i niewinną?
Czy Indie odgórnie została skazana na pokiereszowane serce?
„Pozwoliłam mu na to. Pozwoliłam się dotykać, chociaż wiedziałam, że jest gwiazdą rocka, dupkiem, do tego uzależnionym. Że jest zakochany w dziewczynie imieniem Fallon, która złamała mu serce, a jemu nigdy nie udało się go posklejać. Że jego złamane serce oznacza jedno: on nigdy więcej nikogo nie pokocha – nie tak, jak zasługiwałam na to ja – i pozostanie co najwyżej obrazem. Piękną rzeczą, której nie można użyć.”
Dla wielu zdawać się może, iż „Odcień
północy” to schematyczny romans, mamy bowiem do czynienia z typowym niegrzecznym chłopcem i niewinną
dziewczyną, jaka może być dla niego jedynym ratunkiem. Autorka jednak
udowodniła, że każdą szablonową historię można dopieścić niezwykłą świeżością,
czyniąc w ten sposób coś nowego, nieobliczalnego i trzymającego w napięciu do
ostatniej strony. Fabuła obfituje w zaskakujące zwroty akcji, nie sposób
przewidzieć, co jeszcze szykuje pisarka dla swoich intrygujących bohaterów, dlatego
z wypiekami na twarzy połyka się kolejne strony i z zapartym tchem wyczekuje następnych
niespodzianek. Bez wątpienia, to jedna z tych obezwładniających lektur, których
czytanie jest wyjątkową przyjemnością i relaksem, jakimi chciałoby się
delektować jak najdłużej.
„Nieosiągalny, oziębły, z problemami. Wiedziałam o tym. W końcu nie byłam głupia. Ale może właśnie to przyciągało mnie do Alexa. Był kompletnie nieosiągalny – nigdy nie odda mi swojego serca ani przyszłości, ani nie poświęci mi wiele czasu – ale i tak coś mi podarował. Paliwo, dzięki któremu jechałam, zszywając ze sobą fragmenty pełne głupich marzeń i idealistycznych wizji o nas.”
„Odcień północy” jest hipnotyzującym,
zabawnym, rozpalającym zmysły romansem, który pochłonie was bez reszty. To nie
tylko wciągająca powieść o uzdrawiającej mocy miłości, ale też poruszająca, bolesna
historia o samotności w tłumie, fałszu i niszczącej sile uzależnienia od
alkoholu i narkotyków oraz trudach pokonania go. Nienagannie nakreślone,
intrygujące postacie, liczne zaskakujące zwroty akcji, prześladujące mroczne
demony przeszłości, a także solidna dawka humoru i ciętego języka, a wszystko
nakreślone sugestywnym, niesłychanie przyjemnym piórem. Gwarantuję, że książka wciągnie was już od
pierwszej strony i zafunduje wam ogromną dawkę relaksu, silnych, rozpalających
emocji i zapomnienia. Polecam całym sercem!
Lubię ekspresyjność w stylu pisania. Jestem na tak.
OdpowiedzUsuńNa urlopowy dzień na leżaczku, będzie to idealna towarzyszka. 😊
OdpowiedzUsuńChciałabym przeczytać. Recenzja zachęca.
OdpowiedzUsuńCiekawa propozycja na wakacje :)
OdpowiedzUsuń