"Królowie plagiatu"
Roman Cupał
Wydawnictwo: NOVAE RES
Liczba stron: 344
Ocena: 4/6
Levin, Marin i Kostia
przyjechali do Polski dla zarobku, to jedyna możliwość, by móc utrzymać rodziny
pozostawione w Rosji. Ich wizja odwiedzonego kraju przerażająco różni się od
zastanej brutalnej rzeczywistości. Wszyscy ciężko pracują, aby zrobić na chleb,
powoli poznają obyczaje panujące na tutejszych budowach, gdzie alkohol leje się
strumieniami, a godziny znacznie przekraczają prawidłowy wymiar dniówki. Jednak
to nie codzienność robotników jest kwestią oburzającą. Polską rządzi
Kononowicz, który znaczną władzę i ogromne przywileje oddał kościołowi. Kler
bezwzględnie wykorzystuje swoje stanowisko, upadla zwykłych ludzi, wykorzystuje
ich i manipuluje dla własnych korzyści, bogaci się ich kosztem. Wolność
osobista czy sprawiedliwość nie istnieją, szerzy się wykorzystywanie finansowe,
jak i seksualne. To nie jest już instytucja dająca oparcie i bezpieczeństwo,
kieruje nią fałsz, obłuda, bezwzględność i świadomość bezkarności. Media są całkowicie
zdominowane przez rządzących, bezgranicznie im podlegają. Nie ma mowy o
wolności słowa, każdy, kto przeciwstawi się najważniejszym, zostanie surowo
ukarany. Ludzie żyją w wiecznym strachu, muszą się podporządkować, trąca wszelką
nadzieję na lepszą przyszłość.
Są jednak takie osoby, które starają się walczyć z zaistniałym
okrutnym systemem, tym bardziej iż ogarną on również społeczeństwo
inteligentów. Na uniwersytetach szerzy się plagiatorstwo, uznanie zdobywają
oszuści i złodzieje, nagradzane jest kopiowanie, a nie samodzielne, logiczne myślenie. Co
gorsza, niemal wszystko można osiągnąć za seks. Temu dramatycznemu zjawisku
postanawia przeciwstawić się Ona, głośno wyrażając prawdę i własną opinię o
zaistniałej haniebnej sytuacji. Kobieta z czasem zyskuje wsparcie imigranckich
robotników. Oskarżeni jednak starają się
jej pozbyć, wyrzucić z uczelni, zmanipulować społeczeństwo dla uwiarygodnienia
własnych idei.
Czy kościelne państwo rzeczywiście jest takie bezkarne i wszystko
uda im się zatuszować?
"W tym kraju, gdzie umiejętne kreowanie atmosfery strachu mieli powoli mózgi młodych ludzi na mąkę, z której zostaną wypieczone kolejne pokolenia wystraszonych Polaków, "Boże młyny" budują królestwo Boże na ziemi, gdzie poborca w sutannie ustanawia embargo na wszystkie usługi. "
Sięgając po powieść "Królowie plagiatu"
spodziewałam się kontrowersyjnej historii, ale nie sądziłam nawet, że aż tak
mnie zszokuje i zbulwersuje. Wizja autora przeraża do granic, często nawet
odstrasza, czy wzbudza wstręt. Kościół został ukazany od najpodlejszej strony,
jakiej nawet nie byłam w stanie sobie wyobrazić.
Język pisarza jest dość specyficzny, nie należy do lekkich i
przyjemnych. Zdecydowanie jest to pozycja, którą należy czytać w pełnym
skupieniu, ze względu na trudny styl, jak i tematykę, najlepszym pomysłem jest
rozłożenie lektury na raty.
Roman Cupał bezsprzecznie udowodnił, iż ani trochę nie boi
się trudnej, kontrowersyjnej tematyki. Na stronach jego książki poruszone zostają
kwestie molestowania seksualnego, wykorzystywania, manipulowania czy
homoseksualizmu. Sceny opisane są w sposób sugestywny, niekiedy nawet zbyt
dosadny, wywołując w czytelniku falę oburzenia i niesmaku.
Świat przez niego wykreowany jest barbarzyński,
nieprzyzwoity i groźny. Nikt nie chciałby urodzić się w takich okolicznościach i
musieć stawić czoła problemom, z jakimi zmagają się bohaterowie. Lektura wzbudza wulkan silnych, przede wszystkim negatywnych emocji, od zdenerwowania po szok,
czy zdegustowanie. Niewątpliwie jednak ta niełatwa historia wywołuje masę
refleksji nad otaczającą nas rzeczywistością i kierunkiem, w jakim zmierza
ówczesny świat. Strach pomyśleć, jakie drastyczne konsekwencje mogą ponieść
ludzie, jeśli rządzący zaczną traktować władzę jako broń przeciwko zwykłym
obywatelom. Wizja autora uświadamia nam również, w jakie piekło zmieniłoby się
nasze życie w momencie, gdy instytucja stworzona do zapewnienia bezpieczeństwa,
dająca zjednoczenie i przynależność, przeistoczyłaby się w bezwzględnego tyrana,
podporządkowującego sobie wszystkich członków.
Koncepcja pisarza to po części postapokaliptyczna wizja,
ukazująca w istocie koniec istnienia, a dokładniej upadek wszelkich wartości
moralnych. Jednak gdy te znikną, na świecie zapanuje wyłączcie chaos, którego
nie da się już ogarnąć...
"Niby wszystko wolno, ale wolno inaczej. Ksiądz jest sługą Boga i wszystko mu ujdzie na sucho, nawet jefremowe przypadki. A ty jesteś grzesznicą i skończysz, smażąc się w piekle. Chyba, że wstąpisz do stowarzyszeń o kumkającym Bogu, gdzie Jezus chodzi w dżinsach, albo do prawicowo- religijnej organizacji "Fajerwerk genitalny". Tam to dopiero, z letnimi grzesznikami kontemplującymi o zbawionym diable, można poznać zarodkową genezę dusz, w której niemowlęta nie zdążyły nagrzeszyć, a za uszami swoje już mają."
"Królowie plagiatu" nie jest lekturą dla
wszystkich, nie każdy bowiem jest w stanie podejść z dystansem do tematu
kościoła. Z wielu jej stron biją negatywne uczucia skierowane do księży, tak
więc niektórzy mogą poczuć się po prostu obrażeni. Brutalne sceny seksu wielokrotnie
wzbudzają odrazę, a idee głoszone przez władzę bulwersują, tak więc owa kontrowersyjna
powieść przeznaczona jest wyłącznie dla ludzi o silnych nerwach, którzy nie
boją się trudnych tematów, a także wyzywających wizji. Osobom, dla których nie
istnieją zagadnienia zakazane i nietykalne z pewnością się spodoba i będą
zachwyceni interesującą, nieszablonową koncepcją i solidną dawką sprzecznych
emocji, jakie zafunduje im autor!
Tym razem raczej podziękuję.
OdpowiedzUsuńSięgam też po książki, które opowiadają kontrowersyjne historie. Możliwe, że sięgnę po tę książkę, bo muszę przyznać, że mnie zaintrygowałaś.
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, że jest bardzo dobra. Nie wiem, czy się skuszę - co prawda nie mam nic przeciwko krytykowaniu kościoła czy duchowieństwa, ale tematyka jakoś mnie nie zainteresowała.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam:
biblioteka-feniksa.blogspot.com
Taką wizja może przerażać. Nie mam obecnie ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńRaczej nie moje klimaty :)
OdpowiedzUsuńNie słyszałam o tej książce, ale czytając początek miałam wrażenie, iż będzie ona pod podszewką apokalipsy będzie ona nawiązywała do sytuacji politycznej w Polsce.
OdpowiedzUsuńNa razie nie jestem zainteresowana, ale w przyszłości nie wykluczam, że "rzucę okiem" w kierunku tej pozycji.
To nie jest książka dla mnie. Nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńKrólowie plagiatu" to esencja otaczającej nas rzeczywistości. Jakże realna dzisiaj, kiedy kościół depcze nasze prawa do świadomej egzystencji. Ludzie mają wielorakie upodobania, czego kościół nie chce zaakceptować, chociaż sam pogrążony jest w homogenicznych i pedofilskich związkach. To również opowieść o czekających nas zmianach przez dyktaturę, która w swoim zakłamaniu i manipulacji wiarą oddaje hołd demoralizacji władzy i jej poplecznikom. Książka miała być politycal fiction, a stała się rzeczywistym namaszczeniem władzy dla okrojenia wolności i jest tym bardziej aktualna niż parę lat temu kiedy powstawała.
OdpowiedzUsuń