"Napiłeś się ze śmiercią"
Katarzyna Tatiana
Wydawnictwo: POLIGRAF
Liczba stron:156
Ocena: 6/6
Dziś przychodzę do was z recenzją książki innej niż wszystkie. Nie ma tu pędzącej na gwałt, spójnej akcji, niespodziewanych zwrotów czy barwnych przygód. "Napiłeś się ze śmiercią" to niezwykła dysputa filozoficzna, naszpikowana najsilniejszymi z możliwych emocji. Co najważniejsze, to pozycja, której się nie czyta, ją się po prostu przeżywa całym sobą.
Głównym tematem tej niesamowicie poruszającej powieści psychologicznej jest śmierć najbliższej osoby. W pewnym stopniu pozwala
pogodzić się z tak wielką tragedią, uczy, jak zacząć na nowo żyć.
Inspiracją do napisania tego dzieła były autentyczne wydarzenia,
jest więc swojego rodzaju terapią. Uderza w nas swą prawdziwością i
szczerością, chwytając jeszcze mocniej za serce i nakazując nam zatrzymać się
na chwilę i zrozumieć, co tak naprawdę jest najważniejsze.
Głowni bohaterowie to Krzysztof i Katarzyna. Żyją w związku
na odległość, jednak uczucie ich łączące jest nadzwyczaj dojrzałe. Opiera się
na wzajemnym zaufaniu, trosce, docenianiu szczęścia, jakim jest obecność tej
drugiej osoby. Kilometry ich dzielące umacniają relację, tęsknota ma działanie
budujące. Niestety wkrótce na ich drodze staje okrutna, bezwzględna choroba,
która kończy się tragicznie.
Czy śmierć oznacza koniec miłości?
Czy istnieje życie po śmierci a bliscy, którzy odeszli, mogą
nadal czuwać nad nami i nas wspierać?
I czy po stracie ukochanej osoby, można nadal normalnie
funkcjonować i doceniać piękno otaczającego świata?
Książka udowadnia, iż to, czy człowiek wierzy w istnienie
rzeczywistości równoległej, zależy głównie od potęgi uczucia, jakim darzyliśmy
zmarłego. Jeśli kogoś kochaliśmy całym sercem, jesteśmy w stanie dostrzec
znaki, za dana osoba nadal z nami przebywa, czuwa nad nami. Prawdziwa miłość
jest o wiele potężniejsza niż śmierć, nie jest w stanie rozdzielić pokrewnych
dusz.
"Człowiek żyje tak długo, jak długo jest w sercach, myślach i tak naprawdę to jedyny sposób, by nauczyć się czytać znaki. Kiedy osiągnie się odpowiedni stan wiary w istnienie życia po śmierci, nietrudno jest wykorzystywać znaki w sprawach przyziemnych. Znaki ostrzegawcze, pchające do działania czy dające poczucie, że wciąż jesteśmy kochani. Dzięki tym doświadczeniom śmierć przestaje być tabu. Znika strach przed nią, a rodzi się nadzieja, że zawsze będziemy istnieć!"
Ta filozofia może wydawać się dla wielu nielogiczna, ale
przecież i takim niepojętym uczuciem jest właśnie sama miłość. Nie da się jej
opisać, zamknąć w żadnych ramach, naukowo wytłumaczyć. Te dwa aspekty należy
poczuć, a nie analizować. Nadmierne myślenie i dociekanie nie prowadzi do
niczego, jedynie mąci nam bardziej w głowie, dodaje zmartwień. Jeśli chodzi o
relacje międzyludzkie, zdecydowanie należy kierować się bardziej sercem niż
rozumem, trzeba odczuwać i pokazywać swoje emocje, a nie próbować je na siłę
zrozumieć.
"Napiłeś się ze śmiercią" uzmysławia także istotne kwestie, o których
zapominamy na co dzień. Najważniejsza jest miłość i jej okazywanie. Jeśli
darzysz kogoś uczuciem, nie wahaj się mu o tym stale mówić, wyznaj, jakim
szczęściem jest możliwość rozmowy z nim, jak bardzo cieszysz się, że jest twoim
partnerem . To niby proste słowa, ale mają ogromną wartość i budują wspaniałą
relację między kochankami. Pamiętajmy, że być z kimś, kogo się kocha, jest
największym szczęściem, ale nic nie jest nam dane na zawsze, dlatego należy o
to dbać.
Autorka przypomina nam również, iż dla miłości odległość
jest niewielką przeszkodą. Dla tego uczucia warto poświęcić się i rzucić
wszystko. Jeśli kogoś kochasz, nie ma sensu wahać się, czy bać zmian. Nasze
niezdecydowanie to czas stracony.
"Odległość, owszem, może zostać uznana za przeszkodę, barierę, ale czy przeszkody nie są po to, aby je pokonać, bariery nie są po to, by je chronić? Jaka inna siła może być tak potężna jak miłość?"
Tak jak wspominałam wcześniej, ta pozycja to przede
wszystkim wulkan silnych emocji, które poruszają serce i duszę czytelnika.
Myślę, że ze względu na osobiste doświadczenia, każdy odbierze ją na swój
własny, wyjątkowy sposób. Wzbudza wiele głębokich refleksji, zarówno na temat
śmierci najbliższych, pogodzenia się z nią, ale także życia obecnego, tego, co
jest w nim najważniejsze, o czym nieraz zapominamy. Umożliwia nam też ponownie zacząć cieszyć się tym, co mamy, doceniać, dostrzegać piękno wokół.
Poczucie niesprawiedliwość, żal, wycofanie mają siłę destrukcyjną, nie prowadzą
do niczego dobrego, tracimy przez nie życie, szansę na radość.
Lektura przypomina nam także o tym, jak ważne są
samoakceptacja i dbanie o siebie. Często ignorujemy ów fakt, a przecież jeśli
nie kochamy samego siebie, nie jesteśmy w stanie darzyć uczuciem kogoś innego.
"Nie powinniśmy zatem szukać ideałów i doskonałości, a dążyć do tego, by spełniać siebie we wszystkim, co robimy. By umieć doceniać i dostrzegać wszystko to, co dla nas samych jest najważniejsze. A czy może istnieć w twoim świecie ktoś ważniejszy niż ty sam?"
Język autorki jest przystępny i niezwykle plastyczny. Całość
jest przesiąknięta głębokimi emocjami, które z całą swą potęgą trafiają w serce
czytelnika. Niezwykłego, sentymentalnego klimatu powieści nadają listy
kochanków, które wzruszą do łez ale i sprawiają, że zastanawiamy się nad własną
postawą. Pada również pytanie, jak my sami zachowalibyśmy się na miejscu
bohaterki. Myślę jednak, iż po lekturze tej pozycji wiele osób zmieni swoje
podejście i postrzeganie świata i śmierci.
"Napiłeś się ze śmiercią" jest piękną, prawdziwą i niezwykle wartościową
pozycją, obok której nikt nie będzie w
stanie przejść obojętnie. To istna skarbnica złotych myśli, która pozwoli wam
na chwilę zatrzymać się, zapomnieć o codziennym pędzie życia i dostrzec
rzeczywistość w zupełnie innym świetle. Zdecydowanie jest to książka, po jaką
powinien sięgnąć każdy, zwłaszcza osoby, które utraciły kogoś bliskiego znajdą
w niej otuchę, wsparcie i nadzieję, że miłość jest uczuciem nie do pokonania.
Piękny, plastyczny, nasiąknięty uczuciami język autorki, filozoficzny klimat,
jaki udziela się niezwykle intensywnie a także wspaniała i dociekliwa analiza
ludzkich emocji tworzą razem harmonijną, ujmującą, refleksyjną opowieść, która
pozostanie w waszej pamięci na bardzo długo.
Gorąco polecam!
Za możliwość przeczytania powieści, bardzo dziękuję Autorce!
Książka bierze udział w wyzwaniach:
Jawi się jako bardzo wartościowa książka. Będę jej szukała.
OdpowiedzUsuńMuszę przemyśleć czy chcę ją czytać. Troszkę się boję. Wydane się wartościowa.
OdpowiedzUsuńCiekawa pozycja, ale w tym momencie mam dużo innych książek "na celowniku".
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
http://ksiazki-czytamy.blogspot.com
Warto przeczytac! Nie bojmy sie smierci,odchodzenia czy tylko moze przechodzenia.
OdpowiedzUsuńWszyscy pojdziemy ta sama droga a tak wspaniale napisana ksiazka,pozwoli nam sie z tym tematem oswoic.
Warto przeczytac! Nie bojmy sie smierci,odchodzenia czy tylko moze przechodzenia.
OdpowiedzUsuńWszyscy pojdziemy ta sama droga a tak wspaniale napisana ksiazka,pozwoli nam sie z tym tematem oswoic.
wspaniała powieść, zdecydowanie najlepsza, po jaką sięgnęłam i do której z pewnością będę wracać.
OdpowiedzUsuńLubię książki naszpikowane złotymi myślami, które skłaniają do refleksji.
OdpowiedzUsuńTaka tematyka zdecydowanie mnie interesuje, więc może kiedyś przeczytam.
OdpowiedzUsuńTematyka świetna, więc szkoda nie przeczytać.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, więc w wolnej chwili chyba dam jej szansę.
OdpowiedzUsuńBrzmi ciekawie, ale boje się, że to Twoja opinia czy też recenzja jest świetnie napisana a książka już tak bardzo mi się nie spodoba..
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś dam szansę tej pozycji. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Luna Fisher
Coś czuje, że warto zapoznać się z tą książką.
OdpowiedzUsuńPóki co, mam dość książek o miłości, ale wydaje mi się, że jak znów mi wróci ochota na takie powieści to chętnie po nią sięgnę :D
OdpowiedzUsuńBardzo poważna tematyka, mam ochotę sięgnąć po tę książkę, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie czytałam, ale książka porusza ciekawą tematykę, więc będę mieć ją na uwadze ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Ja właśnie dziś zaczynam ją czytać! :)
OdpowiedzUsuńZ pewnością zapamiętam ten tytuł, jeśli nie dla mnie to do polecenia bliskim.
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Nie jest to książka dla mnie, ale wiem dla kogo będzie wręcz idealna :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło,
Sara z Pełna kulturka