"Lina" Sara Antczak


"Lina"
Sara Antczak
WYDAWNICTWO KOBIECE




Ludzie zawsze pytają, dlaczego to robię.

Dlaczego, dlaczego, dlaczego?

Odpowiadam zawsze tak samo.

Jeśli musisz pytać, nie jesteś gotowy, żeby poznać odpowiedź.

Wychowana w domu dziecka Nina wie, że ma niewiele do stracenia. Wynajmuje pokój w niebezpiecznej dzielnicy Wrocławia, żyje samotnie i ledwo wiąże koniec z końcem. Jedyną odskocznią jest dla niej ścianka wspinaczkowa oraz upragnione wyjazdy w wysokie góry. Dziewczyna postanawia dołączyć do klubu wspinaczkowego, co niespodziewanie okazuje się prawdziwą próbą charakteru.

Mikołaj od zawsze chciał zostać himalaistą tak jak jego ojciec. Gdy góry odebrały mu go na zawsze, przeżył załamanie i stoczył się na dno. Miłość do wspinaczki okazała się jednak silniejsza. Chłopak nie powiedział jeszcze ostatniego słowa. I nie wybaczył człowiekowi, który zostawił jego ojca w górach na pewną śmierć.

Wspinaczka jest całym światem Niny i Mikołaja oraz jedyną szansą na ocalenie przed dręczącymi ich demonami. Czy życie na krawędzi przyniesie im ukojenie i pozwoli raz na zawsze rozliczyć się z trudną przeszłością?


Uwielbiam sięgać po książki polskich autorów i muszę przyznać, że ostatnio mam wyjątkowe szczęście, co do wyboru pozycji. "Lina" wciągnęła mnie od pierwszych stron, skutecznie oderwała od otaczającej rzeczywistości i wessała do swego świata, czyniąc ze mnie naocznego świadka tej przejmującej, przeszywającej serce historii. I choć początkowo lekko obawiałam się, że opowieść może przybrać formę banalnego, ckliwego romansu, to dość szybko przekonałam się, iż autorka szykuje swoim czytelnikom prawdziwą bombę emocjonalną, po której niełatwo będzie się pozbierać.

Początek powieści jest dość subtelny, po to, by stopniowo rozbudzić wyobraźnię i zasiać w duszy zamęt. Kolejne sekrety, bolesne doświadczenia bohaterów odkrywane są stopniowo, po to, by w końcu przytłoczyć, rozsypać serce w drobny mak. Z każdą kolejną stroną historia przeszywa jeszcze mocniej, a pisarka gra na czytelniczych emocjach niczym prawdziwy wirtuoz. Podsumowując, otrzymujemy porywającą, silnie angażującą, niezapomnianą lekturę, po jakiej naprawdę ciężko się pozbierać.

Filarem tej słodko-gorzkiej, frapującej powieści są doskonale wykreowane, niebanalne postacie. To ludzie z krwi i kości, boleśnie poturbowani przez niesprawiedliwy los. Ogromny, wręcz przytłaczający bagaż doświadczeń ukształtował ich charaktery, wycofał z normalnej codzienności, zamknął serca na zdawać się może niepotrzebne emocje. Ich życiu nadaje sens wspinaczka, adrenalina, niebezpieczeństwo, to jedyny sposób na ucieczkę, chwilę normalności, wolności. I choć oboje usilnie się wzbraniają przed kiełkującym uczuciem, to wygląda na to, iż tylko oni mogą wzajemnie sobie pomóc z bólem i okrutną przeszłością. Czy odważą się zaryzykować i postawić wszystko na jedną kartkę? Czy miłość okaże się lekiem na całe zło? A może jednak życie ponownie boleśnie potrząśnie nimi i przypomni, jak daleko mu do pięknej bajki?

Język autorki jest nienaganny, cechuje go lekkość, przystępność oraz wyjątkowa sugestywność, dzięki czemu kartki same przelatują przez palce, a czytelnik z zapartym tchem śledzi nakreśloną historię. Na ogromny plus zasługują również malownicze, sugestywne opisy wspinaczek, a także emocji im towarzyszącym. Czytający czuje się niemal, jak naoczny świadek, a niekiedy nawet jak uczestnik wyprawy na górski szczyt. Czyni to z powieści fascynujące doświadczenie, którego nawet na chwilę nie chce się przerywać, a jednak, ciekawość, jak dalej potoczą się losy  Mikołaja i Niny jest silniejsza i nie pozwala zbyt długo delektować się lekturą.

Ta słodko-gorzka historia jest niczym samo życie, nieobliczalna, wywołująca lawinę skrajnych emocji, czasem ciężka do zaakceptowania. To właśnie ten prawdziwy, przemawiający przekaz sprawia, że czytelnik tak mocno się angażuje, przeżywa perypetie bohaterów niczym swoje własne, kibicuje im całym sercem, całkowicie zapominając o otaczającym go świecie.

"Lina" to niesłychanie przejmująca opowieść, z niebezpieczną, fascynującą pasją w tle, jaka nie pozostawi nikogo obojętnym. Zanurzcie się w tej poruszającej lekturze, wyruszcie w niezapomnianą, boleśnie prawdziwą, angażującą podróż i przekonajcie się na własnej skórze, do czego jest zdolna prawdziwa miłość. Ta książka zatrząśnie waszym sercem! Polecam gorąco!

 



 

 

3 komentarze:

  1. Świetna książka, która bardzo mocno mnie wciągnęła. Polecam gorąco.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chciałabym bardzo móc przeczytać tę książkę.

    OdpowiedzUsuń
  3. Tytuł tej książki mam już zapisany na swojej liście czytelniczej.
    Książki jak narkotyk

    OdpowiedzUsuń

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...