"Miłość matki" Santa Montefiore


"Miłość matki"
Santa Montefiore
Świat Książki


Celeste wciąż opłakuje tragiczną śmierć syna Jacka, gdy dowiaduje się, że siostrzeniec męża przyjedzie na kilka dni w odwiedziny. Czuje, że nie zniesie obecności innego dziecka, lecz nie ma wyboru. Gdy w końcu Bruno przybywa, Celeste robi wszystko, aby czuł się mile widziany i kochany, mimo że jej serce krwawi. Chłopiec czasem tak bardzo przypomina jej Jacka… że Celeste zaczyna marzyć, by połączyło ich coś więcej niż przelotne uprzejmości.

 

Santa Montefiore po raz kolejny udowadnia, iż potrafi, niczym wybitny wirtuoz, zagrać na najczulszej strunie, a równocześnie rozbudzić wszystkie zmysły, niemal dotknąć duszy. Autorka nakreśliła magiczną, sensualną, jakże intymną opowieść o cieniach i blaskach macierzyńskiej miłości, uczucia najpotężniejszego, niezniszczalnego. Nie ma bowiem nic bardziej szczerego, bezinteresownego i czystszego niż uczucie, jakim matka darzy swoje dziecko i nie zmieni tego nawet śmierć. To właśnie pisarka przedstawiła nadzwyczaj błyskotliwie, lecz udało jej się również niebywale  przemawiająco nakreślić niewyobrażalny ból po stracie pociechy, tęsknotę, która wyniszcza i nie pozwala na normalne funkcjonowanie. Ale czy można jeszcze zwyczajnie żyć, gdy doświadczyło się tak niewyobrażalnej straty?

Krocząc z wypiekami na twarzy po stronnicach tej niespiesznej, głębokiej historii, po raz kolejny doświadczyłam absolutnego zachwytu dla warsztatu pisarskiego autorki. Santa Montefiore włada poetyckim, nadzwyczaj sugestywnym piórem, dlatego wszelkie opisy rozpalają zmysły, trafiają wprost do serca, czyniąc z czytającego niemal naocznego świadka nakreślonych wydarzeń. Tak, to jedna z tych przeszywających na wskroś, sensualnych opowieści, jakie chłonie się całym sobą, każdą cząstką, a zapomnienie, które funduje lektura, zaczyna wreszcie przypominać otumaniający trans, z jakiego niełatwo się wyrwać, nawet po zakończeniu czytania.

Fundamentem tej przepięknej opowieści jest magiczny, wręcz mistyczny klimat, niosący ukojenie, nadzieję, pozwalający uśpić własne mroczne demony. "Miłość matki" to powieść nadzwyczaj głęboka, intymna, która skłania do refleksji, pozwala zajrzeć w głąb własnej duszy, dostrzec niezwykłość i potęgę matczynej miłości, być może nawet w jakimś stopniu pogodzić się ze stratą i uwierzyć, że śmierć nie zawsze oznacza koniec. To wreszcie wzruszająca do łez historia udowadniająca cudowność instynktu macierzyńskiego, fundamentu najtrwalszych, niezwykłych relacji. Niezapomniana, przeszywająca do szpiku, ale jakże kojąca uczta literacka! Polecam całym sercem.

3 komentarze:

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...