"Sponsor. Tom 2" K.N. Haner




"Sponsor. Tom 2"
K.N. Haner
EDITIO RED
Liczba stron: 416
Ocena: 6/6




Nieszczęśliwy wypadek odebrał Kalinie zdrowie. Wyczerpująca rehabilitacja, opieka nad młodszą siostrą Sabriną, złamane serce i niedaleka przeszłość nie dają jej ani chwili wytchnienia. Gdy wydaje się, że dziewczyna powoli wychodzi na prostą, jedna zaskakująca wiadomość stawia ją przed ogromnie trudną decyzją. Czy Kalina będzie w stanie wybaczyć Nathanowi? Czy będzie potrafiła wesprzeć mężczyznę, którego kocha, a który tak bardzo ją skrzywdził?

Nathan wie, że musi przegonić własne demony, by stawić czoła problemom i zmierzyć się z tym, co przyniesie los. Razem z Kaliną będą musieli walczyć o miłość, a droga nie będzie prosta. Mur, który między sobą zbudowali, zacznie się w końcu kruszyć, jednak pewne osoby zrobią wszystko, by rozdzielić Kalinę i Nathana raz na zawsze.

Druga i ostatnia część historii Kaliny i Nathana. Opowieści o dwóch duszach, które nie potrafią bez siebie żyć, dwóch sercach, które wybijają wspólny rytm.

Drugi tom uwiódł mnie równie mocno jak poprzedni, a nawet może trochę bardziej. Pierwsza część miała jedną maleńką wadę, która lekko zawieszała lekturę. Mowa o przedstawieniu zdarzeń z obydwu perspektyw, w sposób niemal identyczny. Miałam wtedy wrażenie, że po raz kolejny czytam to samo i nieraz mi to ciążyło. Na szczęście tym razem, autorka zaniechała tego procesu, więc po prostu delektowałam się kolejnymi rozdziałami i dosłownie z wypiekami na twarzy pożerałam następne strony. Jak łatwo się domyślić, najnowsza powieść, tak jak poprzednie książki pisarki, to lektura obfitująca w skrajne emocje, więc już od pierwszej kartki czytelnik musi być gotowy na nieprawdopodobnie szaloną jazdę bez trzymanki!

"Czasami nie wystarczy mieć przy sobie bliskiej osoby, by czuć pewność, że wszystko się ułoży. Czasem słowa to za mało, gesty również nie są wystarczające. Co wtedy robić?"


Zakończenie poprzedniego tomu pozostawiło mnie w totalnym oszołomieniu i niedosycie. Nie mogłam doczekać się informacji na temat stanu zdrowia Kaliny, którą zdążyłam tak mocno pokochać. I choć początkowo może się wydawać, że rehabilitacja dziewczyny i jej próby wybaczenia Nathanowi będą stanowiły fundament tej książki, dość szybko przekonujemy się, że to tylko wierzchołek góry lodowej.  K.N. Haner jak zwykle nie zawodzi, funduje naszym bohaterom prawdziwą burzę, która jeśli odpuszcza, to tylko po to, by po chwili wrócić ze zdwojoną mocą. Czy miłość tej dwójki rzeczywiście jest  stanie pokonać tak silne przeszkody?

Bardzo spodobała mi się przemiana bohaterów, dlatego ich pech naprawdę mnie przytłaczał. Postępowanie Kaliny wzbudziło we mnie ogromny podziw i szacunek, po tych wszystkich ciężkich przejściach stała się osobą opanowaną i niesłychanie silną, lecz przecież każdy ma swoje granice wytrzymałości, a kpiący los postanowił nie oszczędzać biednej dziewczyny. Musi ona poradzić sobie nie tylko ze zdradą ukochanego i jej strasznymi, długoterminowymi konsekwencjami, ale również paskudna przeszłość Nathana coraz częściej o sobie przypomina. Dodatkowo wciąż przytłacza ją własna niepełnosprawność i uciążliwe dolegliwości, jakie najczęściej przybierają na sile w sytuacjach stresowych, które w towarzystwie ukochanego stały się niemal codziennością, a jednak nie poddaje się i wytrwale walczy o szczęście. Niestety, szybko wychodzi na jaw, że ich wspólna przyszłość nie zależy tylko i wyłącznie od nich samych.

Zachowanie Nathana i jego hierarcha wartości także uległy diametralnej zmianie. I choć dociera do niego, co tak naprawdę jest najważniejsze w życiu, co może go uwolnić od demonów przeszłości, to jednak brutalny los wciąż rzuca mu kłody pod nogi. Na naszą dwójkę spada lawina piętrzących się problemów, a chwile spokoju dające nadzieję na lepsze jutro są tylko mrzonką. Czytelnik ma wrażenie, że ktoś skrupulatnie sprawdza cierpliwość tej dwójki, lecz pojawia się też myśl, że może to właśnie kłopoty budują prawdziwe zaufanie i umacniają miłość...

"Kochał ją, ale miłość, która była podszyta kłamstwem i tajemnicami, miała niewielką wartość."

"Sponsor. Tom 2" jest powieścią obezwładniającą, uzależniającą i trzymającą w niemiłosiernym napięciu. To nie tylko brutalny, hipnotyzujący romans, nakreślony tak sugestywnym piórem, że wszelkie emocje dosłownie paraliżują czytelnika, lecz dzięki wątkom kryminalnym, również nieobliczalna, mrożąca krew w żyłach lektura, która zafunduje wam mnóstwo niezapomnianych wrażeń. Zanurzcie się w tej zniewalającej powieści i przekonajcie się na własnej skórze, jak dalej potoczą się losy dwójki niebanalnych, pokiereszowanych przez kpiący los bohaterów, dla których skomplikowana miłość zdaje się być nie tylko głównym celem życia, lecz również jedyną szansą na wybawienie od demonów przeszłości.  Polecam całym sercem!



Za możliwość poznania powieści, bardzo dziękuję Autorce oraz Wydawnictwu Editio Red!








3 komentarze:

  1. Twórczość autorki jeszcze przede mną. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Wybacz, że tym razem nie doczytam do końca, bo jestem akurat świeżo po przeczytaniu 1 części, w sumie ją skończyłam jakąś godzinę temu i nie chcę na razie za dużo wiedzieć :D W każdym razie 1 część mi się podobała, chociaż miejscami miałam sprzeczne uczucia jeśli chodzi o zachowania bohaterów i w ogóle ludzi, jakich wykreowała autorka, bo kobiety, oprócz Kaliny są tam straszne... :)
    Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie czytałam żadnej części, muszę nadrobić braki, bo recenzja jest bardzo zachęcająca.

    OdpowiedzUsuń

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...