"Naturalna kolej rzeczy" Charlotte Wood




"Naturalna kolej rzeczy"
Charlotte Wood
WYDAWNICTWO KOBIECE
Liczba stron: 288
Ocena: 5+/6




Pewnego dnia dziesięć pięknych, młodych dziewczyn, budzi się w dziwnym, nieznanym miejscu. Wszystkie zostały ogolone na łyso, ubrane w starodawne, grube, robocze tuniki, szorstkie wełniane skarpetki i ciężkie buty. Biorąc pod uwagę, iż dawniej prowadziły one rozwiązły tryb życia, ubierały się prowokująco, a wygląd odgrywał najistotniejszą rolę w ich życiu, sam fakt zeszpecenia, jest dla nich okrutną karą. Dodatkowym obciążeniem jest dezorientacja, gdzie są i dlaczego tu trafiły. Wkrótce tajemnicze miejsce zaczyna coraz bardziej przypominać obóz pracy, gdzie ciężko harują, dostają minimalną dawkę żywności, nie mają możliwości dbania o higienę, a za każde przewinienie lub bunt są brutalnie karane przez dwóch strażników. Cały zaułek otacza drut pod napięciem, więc ucieczka jest niemożliwa. Okrutne warunki, stałe poniżanie i głód wkrótce ujawnią ich prawdziwą naturę.

Do czego tak naprawdę jest zdolny człowiek, gdy zostaje zmuszony do walki o byt?



Książka Charlotte Wood od początku była dla mnie jedną wielką niewiadomą. Stan zdezorientowania, który pojawił się już na początku historii, tylko podsycał atmosferę, intrygował i uniemożliwiał przerwanie lektury. Jak już wielokrotnie wspomniałam, uwielbiam pozycje, które wprowadzają zamęt w głowie oraz trzymają w niepewności, dlatego "Naturalna kolej rzeczy" wywarła na mnie ogromne wrażenie.

"Powód, dla którego są tu wszystkie przetrzymywane jest jasny: nienawidzą ich. Ale dlaczego muszą tkwić w takim brudzie?"

Co ciekawsze, tak naprawdę czytelnik nie ma pojęcia, dlaczego kobiety zostały uwięzione, gdzie są przetrzymywane, przez kogo i w jakim celu. Możemy jedynie snuć najrozmaitsze spekulacje. Najprawdopodobniej ma to związek z samą płcią, jak i uczestnictwem w różnych seksualnych aferach, być może jest to rodzaj kary, sposób na wyrażenie swojej pogardy, jednak biorąc pod uwagę absurdalność tej zbrodni, niczego nie możemy być pewni.

Cała sytuacja przypomina eksperyment, który ma za zadanie pokazać, co tak naprawdę drzemie w każdej z nich, do czego są zdolne, gdy muszą walczyć o przetrwanie. Dziewczyny są przetrzymywane w wyjątkowo okrutnych warunkach, gdzie zaspokajane są tylko najpoważniejsze potrzeby i to w minimalnym stopniu. W końcu nawet to zostaje zaniedbane i mogą liczyć wyłącznie na siebie. Zdawać by się mogło, iż wiele zależy od nieprzyjemnych strażników, stosujących liczne, rozmaite kary, gnębiących i obrażających zakładniczki, jednak szybko okaże się, że nawet oni zostali perfidnie wykorzystani.
  
"Ciała dziewczyn zahartowały się, przybyło im mięśni. Ich skóra stała się grubsza od fizycznej pracy, od palącego słońca i kurzu. Większość straciła czepki i teraz drapią się wściekle po gęstych i nierówno odrosłych włosach. Zwykle któraś ma wszy."

Powieść niezwykle obrazowo ukazuje, jak w warunkach karygodnych, łatwo stracić człowieczeństwo. Kobiety wariują, nie tylko są załamane czy prześladowane przez demony przeszłości, ale w zakamarkach ich umysłów kontrolę przejmują najdziwniejsze obsesje. Każda szuka swojej ostoi, zajęcia, któremu będzie mogła się poświęcić kolejnego dnia. Udowadnia to, iż człowiek potrzebuje rytuałów, jakie dają mu choć niewielkie poczucie bezpieczeństwa.

Język autorki jest przystępny, ale i niewiarygodnie ekspresywny. Opisy zdecydowanie nie należą do subtelnych, silnie przemawiają do czytelnika i rozbudzają wyobraźnię, wielokrotnie szokują. Pisarka stworzyła także naprawdę interesujące postacie. Kobiety przez nią nakreślone nie mają może przeszłości godnej pochwały, ale wielokrotnie udowadniają, jakie są silne. Znoszą wszelkie upokorzenia, nie poddają się, walczą o przetrwanie, szukają kolejnych sposobów na odzyskanie wolności. Piekło, którego dostąpiły, odcięło ich od dawnego życia, obecnie wydaje się one nierealne, ale za to zyskały siłę walki oraz odporność, dostosowały się do nowych warunków.

"Musisz wiedzieć, CZYM jesteś. Verla nie jest zwierzęciem! Podnosi wzrok znad miski, patrzy na puste twarze pozostałych dziewczyn. Żółtawe, grube lub szczupłe, z zaczerwienionymi powiekami, podkrążonymi oczami. (...) Ogolone głowy przypominają różowy kolor surowej kiełbasy. Albo są brudne, ciemne, niczym cienie w zagłębieniu pachy. Niekształtne wszystkie. To dziwne, jakie kształty mogą mieć czaszki, jak wiele brzydoty skrywają włosy."

Akcja powieści jest wyjątkowo nieobliczalna, czytelnik nie ma pojęcia, czego może się spodziewać na kolejnych stronach, a autorka notorycznie zaskakuje i szokuje wstrząsającymi opisami.  Co ciekawsze, zakończenie tak naprawdę niczego nie wyjaśnia, pozostawiając nas w totalnym osłupieniu i zagubieniu. Jedno jest pewne, ta nieszablonowa, mocna, przesycona mizoginizmem historia wywołuje wiele głębszych przemyśleń, które nie dadzą o sobie zapomnieć, jeszcze długo po lekturze.

Żyjąc w dogodnych warunkach człowiek nigdy nie dowie się, do czego jest zdolny. Dopiero w iście podłym położeniu ukazujemy swoje prawdziwe oblicze, budzą się w nas zwierzęce instynkty, kierujemy się zupełnie innymi kategoriami. Nie można jednak zapomnieć o stwierdzeniu, iż do wszystkiego można się przyzwyczaić, dostosować, wynika z tego fakt, że praktycznie każdy z nas w obliczu bestialskiego zagrożenia, nie cofnie się przed niczym, byle przetrwać.

"Naturalna kolej rzeczy" to nieszablonowa, mocna, nawet kontrowersyjna powieść o tym, że zniewolony i poniżony człowiek jest zdolny do wszystkiego. Gdy w grę wchodzi walka o przetrwanie, dowództwo zawsze przejmują zwierzęce instynkty, które tak naprawdę drzemią nieuaktywnione w każdym z nas. Nie jest to lektura lekka czy przyjemna, ale dzięki swojej tajemniczości i dotknięciu niezwykle istotnych, trudnych tematów, pochłania czytelnika na długie godziny po to, by na koniec pozostawić go w całkowitej dezorientacji oraz plątaninie przeróżnych refleksji nad ludzką naturą. Brutalna rzeczywistość, przesycona mizoginią, wielokrotnie wami wstrząśnie, ale zapewniam, iż fani silnych wrażeń nie będą mogli wyjść z podziwu dla pióra autorki. Polecam gorąco!



Za możliwość poznania powieści, bardzo dziękuję Wydawnictwu Kobiecemu!


3 komentarze:

  1. Lubię kontrowersyjne książki, które dają do myślenia. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Przypomina trochę "Proces" Kafki, przynajmniej sam fakt uwięzienia bez jednoznacznej przyczyny. Zaciekawiłas mnie ta książką. Pozdrawiam 😃

    OdpowiedzUsuń
  3. Zastanawiałam się jakiś czas temu nad tą książką i jednak stwierdzam, że chcę ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...