"Podszept" Jacek Łukawski



"Podszept"
Jacek Łukawski
CZWARTA STRONA



Śmierć młodziutkiej kieleckiej influencerki sprawia, że prokurator Arkadiusz Painer będzie musiał zmierzyć się z technologią i światem, których nie zna i nie rozumie. Na szczęście i tym razem przyjdą mu z pomocą Dorota Kowalska, uważana za najlepszą technik kryminalną w okolicy, a także Dariusz Kryński, który po raz pierwszy stanie na czele zespołu dochodzeniowego. Do „kręgu Painera” dołączy też młody informatyk z wydziału do walki z cyberprzestępczością, a jego pomoc okaże się nieodzowna. Nic jednak nie pójdzie łatwo...

Umierają kolejne osoby, tymczasem w zespole śledczych dochodzi do konfliktu. Morderca ciągle wyprzedza policjantów o krok, a sprawę dodatkowo komplikuje rosnące zainteresowanie mediów.

Wybucha afera, w której Kryński będzie starał się zrobić wszystko, by uniknąć roli kozła ofiarnego, a Painer, świadom konsekwencji, musi wybierać – postąpić wbrew woli zwierzchników czy wbrew prawu.


Nieszablonowość i żar, to pierwsze moje myśli po przekroczeniu zaledwie początkowych stron powieści Jacka Łukawskiego. Historia zaczyna się z przytupem, a co najlepsze nie zwalnia ani trochę, pochłaniając czytającego bez reszty. Nie da się ukryć, iż opowieść jest bardzo na czasie, dotyka problemu, który nie jest nam obcy, w skutek czego zaangażowanie i ciekawość sięgają zenitu. Im dalej się zagłębiamy, tym robi się mroczniej, niebezpieczniej, ale i jeszcze bardziej intrygująco, policzki dosłownie płoną z wrażenia, a zniecierpliwione dłonie ledwo nadążają z przewracaniem kartek. Czytelnik momentalnie zamienia się w pełnowymiarowego uczestnika całego zamieszania, odbiera opowieść wszystkimi zmysłami, a misternie uknuta intryga nie daje mu ani chwili spokoju. Rozwiązanie tej zagmatwanej zagadki nie będzie jednak zadaniem łatwym, za co należą się autorowi ogromne brawa!

Język pisarza jest lekki, przystępny i ekspresyjny, błyskawicznie przenosi czytającego do naszkicowanego z precyzją świata, fundując mu przy tym moc nieopisanych wrażeń.  Tajemniczy, niebezpieczny klimat podsyca podejrzliwość i niepokój, które nie odpuszczają niemal do samego finału. To lektura, w czasie której będziecie ciągle w gotowości, a szara, otaczająca was rzeczywistość na parę godzin odejdzie w całkowite zapomnienie, albowiem przerwanie czytania to zadanie praktycznie niemożliwe do wykonania. Nawet jeśli was coś do tego zmusi, to myślami wciąż będziecie obok nietuzinkowych, złożonych, niebywale przemawiających postaci, które już od początku zafundowały sercu lawinę skrajnych emocji.

Bezsprzecznie, Jacek Łukawski opanował do perfekcji umiejętność manipulowania czytelnikiem, zwodzenia go, bawienia się jego niewiedzą i podejrzliwością, a także pragnieniem szybkiego odnalezienia rozwiązania. Akcja książki jest nieobliczalna, dopieszczona licznymi zwrotami akcji, dlatego nie daje ani chwili wytchnienia, angażuje nadzwyczaj mocno i funduje prawdziwą jazdę bez trzymanki, po jakiej wyjątkowo ciężko ukoić zszargane nerwy. Bez wątpienia, fani mocnych wrażeń, będą totalnie oczarowani.

"Podszept" to genialny, wciągający i otumaniający kryminał, w którym zarówno bohaterowie, uknuta intryga i złowrogi, tajemniczy klimat, nakreślone zostały na najwyższym poziomie. Nie ma mowy o nudzie ani przez chwilę, pisarz funduje swoim czytelnikom wyboistą, emocjonującą, przesyconą adrenaliną podróż, podczas której świat rzeczywisty dosłownie przestaje istnieć. Ta opowieść mąci w głowie, miesza zmysły i uzależnia niczym silny narkotyk. Dajcie się porwać w niezapomnianą, gorączkową, lecz także niebezpieczną wyprawę i zafundujcie swemu sercu prawdziwą jazdę bez trzymanki, po której dosłownie nie będziecie mogli zasnąć w nocy. Fani intensywnych, zabójczych doznań, będą w pełni usatysfakcjonowani lekturą! 




2 komentarze:

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś

"Opowiem ci, mamo, co robią psotne stwory" Ewa Podleś NASZA KSIĘGARNIA "Opowiem ci, mamo" to pięknie zilustrowana se...