"Gdzie diabeł mówi dobranoc. Księżyc jest pierwszym umarłym"
Karina Bonowicz
INITIUM
Liczba stron: 576
Ocena: 6/6
Według legendy, wiele stuleci temu czwórka przyjaciół została
wygnana z rodzinnej wioski, gdyż ludzie lękali się ich czarów.
Rozeszli się w cztery strony świata, ale zadziwiającym zbiegiem
okoliczności i tak wszyscy dotarli w to samo miejsce – do
czarciego kamienia. Tam wywołali diabła i dobili z nim targu... Ich
potomkowie przez wieki odczuwali skutki tego paktu i bezskutecznie
próbowali się z niego wywikłać. Czy przedstawicielom kolejnego
pokolenia uda się wreszcie wrócić do normalności? Jakie
przeszkody będą musieli wcześniej pokonać? Z jakimi przeciwnikami
się zmierzyć? Jakich sojuszników pozyskać? Małe miasteczko na
odludziu stanie się sceną niezwykłych wydarzeń.
Po niespodziewanej
śmierci rodziców siedemnastoletnia Alicja trafia pod opiekę
ciotki, która mieszka w posępnym miasteczku na Podkarpaciu o
mrocznej nazwie Czarcisław. Niezbyt zachwycona wyjazdem z Warszawy,
dziewczyna nie czuje się dobrze w nowym miejscu, najwyraźniej
pełnym dziwaków i kryjącym jakieś ponure sekrety. Zagubiona
nastolatka krok po kroku odkrywa, że nikt tu nie jest tym, za kogo
się podaje. Sama też musi zmierzyć się z brzemieniem swojej
prawdziwej natury i wykonać niebezpieczne zadanie.
Są takie książki,
które porywają już od pierwszej strony, fascynują klimatem,
intrygują niemal do tego stopnia, że czytelnik odczuwa czystą
euforię. Najnowsza powieść Kariny Bonowicz zdecydowanie do nich
należy i jestem pewna, że wkrótce będzie o niej bardzo głośno
na polskim rynku wydawniczym. Pisarka naszkicowała doskonałe
połączenie młodzieżowej przygodówki z bystrym humorem, nutką
grozy i dodatkowo dopieściła je fascynującymi wierzeniami
słowiańskimi, tworząc tym samym porywającą lekturę zarówno dla
młodszych, jak i starszych czytelników. Całość nakreślona jest
wyjątkowo lekkim, przyjemnym i sugestywnym piórem, dzięki czemu
czytanie stanowi nie tylko niezapomnianą frajdę, ale i zabiera nas
w pasjonującą, w pełni angażującą podróż w nieznane, wręcz
magiczne miejsce.
„Tutaj ludzie wciąż wierzą, że czosnek odstrasza nie tylko komary, ale i upiory, a włożenie ciuchów na lewą stronę odczynia urok. Nic nie poradzisz. Jesteśmy dokładnie w punkcie przecięcia kultur. Rano idziesz do kościoła, a po powrocie wkładasz siekierę pod łóżko.”
Bezsprzecznie, świat
wykreowany przez autorkę należy do interesujących i zaskakujących.
Wykazała się świetną wyobraźnią, ale również umiejętnie
wplotła do fabuły stare słowiańskie wierzenia. Akcja rozgrywa się
w malutkim miasteczku, gdzie każdy się zna na wylot. Sprawia to, że
atmosfera książki wydaje się zacieśniona, nawet duszna. Spotkamy
tu także wiele istot nie z tego świata, takich jak czarownice,
wilkołaki czy wampiry, a ściśle mówiąc będą to guślnice,
nocnice, strzygonie oraz wilkodlaki, a te pierwsze w nawiązaniu do
popularnych obecnie ekranizacji filmowych zostaną starannie, lecz
przecież inteligentnie wyśmiane przez naszych bystrych bohaterów.
Gwarantuję, że każdy, kto lubuje się w mitologii słowiańskiej,
a przy tym chętnie sięga po książki naszpikowane świetnym
humorem, będzie zachwycony powieścią „Księżyc jest pierwszym umarłym”.
„W każdym pokoleniu miało urodzić się jedno dziecko obdarzone jakimiś magicznymi właściwościami. I tylko od niego miało zależeć, czy zaprzeda swoją duszę diabłu, czy nie. W tym właśnie rzecz. Diabeł nie zabierał nikogo wbrew jego woli.”
Nakreślone postacie
to osoby nietuzinkowe, błyskawicznie zyskujące uwagę i sympatię
czytelnika. Wyróżniają się nie tylko wyjątkowymi zdolnościami,
ale również ciętym językiem i genialnym poczuciem humoru. Ich
zabawne, niewymuszone, przesiąknięte sarkazmem i błyskotliwością
dialogi wielokrotnie wywołują niekontrolowane wybuchy śmiechu i
umożliwiają lepsze poznanie. Bardzo zżyłam się z naszkicowanymi
bohaterami i z ogromnym entuzjazmem będę czekać na następny tom,
by kontynuować tę wspaniałą przygodę.
„Jeżeli czwórka potomków założycieli pochodząca z jednego pokolenia opowie się przeciwko diabłu i odprawi rytuał odwołujący, klątwa zostanie złamana. Potomkowie zostaną pozbawieni magicznych mocy, a następne pokolenia będą już wolne od tego brzemienia.”
„Gdzie diabeł
mówi dobranoc. Księżyc jest pierwszym umarłym” to niesłychanie
obiecujący wstęp do pasjonującego cyklu o naszej niesamowitej i
satysfakcjonującej mitologii słowiańskiej. Wartka akcja, pełna
zagadek, tajemnic i niedomówień, sympatyczni, intrygujący
bohaterowie, ciekawie skonstruowana rzeczywistość, stworzenia nie z
tego świata, tajemnicze rytuały, intrygujące legendy, cudowne zdolności,
a wszystko dopieszczone niesłychanie inteligentnym, błyskotliwym
dowcipem. Ta książka to po prostu doskonała, wciągająca mieszanka
wierzeń słowiańskich, niebezpiecznego, lekko złowrogiego klimatu
i solidnej porcji świetnego poczucia humoru. To jedna z tych
pozycji, które całkowicie odrywają od rzeczywistości, sprawiają,
iż momentalnie zapominamy o wszelkich kłopotach i po prostu
oddajemy się magicznej, zarazem trzymającej w napięciu, jak i
relaksującej przygodzie. Polecam całym sercem!
Lubię nietuzinkowe kreacje bohaterów więc bardzo ciekawi mnie ta książka.
OdpowiedzUsuńNie załapałam się na tą książkę na Czytam Pierwszy i teraz tak strasznie żałuję... :(
OdpowiedzUsuńCzarodziejska książka. Gruba, magiczna... Jestem zaciekawiona.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Rozejrzę się za książką w wolnym czasie.
OdpowiedzUsuńNie przepadam za literaturą młodzieżową ale sądząc po recenzji może sięgnę po nią:)
OdpowiedzUsuń