"Mój Dom"
Piotr Janusz Chmielewski
BIAŁE PIÓRO
Liczba stron: 306
Ocena: 5/6
Dorosły Andrzej Nowicki powraca do dawno opuszczonych Metrek,
które w dzieciństwie odcisnęły się na jego psychice ogromnym śladem. Brzemię,
jakim został naznaczony, wciąż nie daje mu spokoju. Mroczne sny ściągają mężczyznę
do rodzinnej mieściny i choć początkowo pomysł wizyty zdawał się absurdalny, to
jednak ewidentnie była to pozycja niemożliwa do odrzucenia. Mimo że dom Nowickiego
został dawno zburzony, to już energia w nim żyjąca nie jest tak krucha i łatwa
do zniszczenia. Wygląda na to, iż nadszedł najwyższy czas, by zmierzyć się z
największym wrogiem, by raz na zawsze odciąć się od przeszłości.
Tylko czy walka z siłą nieczystą nie jest odgórnie skazana
na porażkę?
Czy pochłonięte bezduszną, ciemną pustką Metrki nie są już
całkowicie zgubione?
I jaką rolę w tej misji odegra Karolina?
Czy więź między tą dwójką to wystarczająca broń w walce z powracającymi,
niemal namacalnymi demonami przeszłości?
Jestem osobą o niezwykle bujnej wyobraźni, która uruchamia
się w najgorszych z możliwych momentów, a mimo wszystko, co jakiś czas lubię
sobie zafundować lekturę, po której budzę się wystraszona w nocy lub nad ranem
zapalam wszędzie światła i nasłuchuję dziwnych dźwięków, świadczących o
obecności kogoś jeszcze. Czy powieść "Mój Dom" przyprawiła mnie o
ciarki i wprowadziła lęk w mojej codzienności? Jak najbardziej!
"Oczywiście nie stał tam jego dom, ale ciemność na jego miejscu była tak gęsta, że niemal namacalna. Była realna i... zimna. Czuły to zakończenia nerwowe pod skórą, czuło to bardziej jego wnętrze, jego podświadomość. Prawie widział strumień zimna emanujący z jego dawnego podwórza. Musiał przed sobą przyznać, że to odczucie było naprawdę przerażające."
Akcja dzieje się w pewnym sensie na dwóch płaszczyznach
czasowych, gdyż czytelnikom zostały udostępnione wspomnienia Andrzeja w postaci
notatek. Dzięki temu klimat staje się jeszcze bardziej mroczny i
obezwładniający. Stopniowo poznajemy genezę wydarzeń, a mały przestraszony
chłopiec, będący świadkiem przerażających, niemożliwych do logicznego
wytłumaczenia sytuacji, rozbudza wiele intensywnych emocji, począwszy od
przenikliwego lęku, przez zdenerwowanie, aż po szczere współczucie.
Klimat to bezsprzecznie najważniejsza cecha dobrego horroru
i w tym wypadku autor spisał się nienagannie. Pisarz stopniowo odkrywa kolejne
elementy tej mrocznej układanki nie z tego świata. Rozpoczyna delikatnie, po
to, by po chwili z przytupem zatrząść całym światem i pozostawić czytelnika w
totalnym osłupieniu. Demoniczna moc pomału zaczyna dopadać mieszkańców Metrek i
wygląda na to, iż nic nie jest w stanie jej pokonać. Jest ona owiana tajemnicą,
nie wiadomo skąd pochodzi i co nią kieruje, ani dlaczego obrała na swój cel
właśnie tę miejscowość. Co gorsza, nie wspomniano nic o tym, czym ją pokonać i
czy jest to w ogóle możliwe. Z każdą stroną jej siła zdaje się być większa, a fakt,
iż nie da się tego zjawiska wyjaśnić logicznie tylko potęguje napięcie i
strach, jaki staje się z każdą chwilą coraz bardziej przenikający i przytłaczający.
Ogromną zaletą jest przystępne, sugestywne pióro autora,
dzięki któremu powieść chłonie się wszelkimi zmysłami. Ekspresyjne opisy uczuć
bohaterów intensywnie działają na wyobraźnię, lęk, jakiego zaznają,
błyskawicznie przechodzi na czytelnika. Świetnie naszkicowane zostały również
wszelkie emocje towarzyszące opętaniu przez ciemną moc, a raczej powinnam
napisać brak jakichkolwiek uczuć, przenikliwa pustka. Całość dopełniają
inteligentne, dojrzałe dialogi, które tylko podkreślają znakomity warsztat
pisarski Piotra Janusza Chmielewskiego.
Naszkicowani bohaterowie są nadzwyczaj autentyczni, co
jeszcze mocniej podsyca niebanalną, groźną atmosferę. To zwykli ludzie, mający
skromne potrzeby i pospolite problemy dnia powszedniego, a jednak lęki i obawy
karmione w zaciszu od lat, stopniowo zaczynają żyć własnym życiem. Największy
problem zaczyna się wtedy, gdy człowiek pogubi się, co jest prawdą, a co już
tylko wytworem bujnej wyobraźni. Jak z tego wybrnąć?
Genialnie nakreślone zostało również życie w malutkiej
miejscowości. To środowisko hermetycznie zamknięte, gdzie wszyscy się znają, a
wieści docierają do sąsiednich domów w zastraszającym tempie. Umiejscowienie
akcji właśnie w takim miejscu dodatkowo nadało powieści dusznej, gęstej
atmosfery, dzięki czemu obawa, że nie ma dokąd uciec dosłownie paraliżuje czytającego,
lecz mimo wszechogarniającego lęku, nie jest on w stanie przerwać tej
wciągającej lektury i z zaciśniętym gardłem, pomału kroczy po kolejnych
stronach, by przekonać się na własnej skórze, jak będzie wyglądał finał tej
nieszablonowej, mrocznej opowieści.
"Nie jest już tak samo. Stało się źle, bardzo źle. Stanie się jeszcze coś straszniejszego, jeśli temu nie zapobiegniemy. Jeśli ty nie pomożesz."
"Mój Dom" to niesłychanie klimatyczna, obezwładniająca
powieść grozy, która usatysfakcjonuje najbardziej wymagających fanów mocnych
wrażeń. Dopracowana, dojrzała, nasycona mroczną, otumaniającą atmosferą
lektura, jaka obudzi wasze najmroczniejsze demony przeszłości i niewyjaśnione obawy,
o których dawno pragnęliście zapomnieć. Autor pod postacią trzymającego w
napięciu horroru zafunduje wam powrót do dawnych lęków, pogrzebanych gdzieś
głęboko w podświadomości. Zanurzcie się w tej przerażającej opowieści i
przekonajcie na własnej skórze, co jest prawdą, a co jedynie wizją ukształtowaną
przez niezaleczony, paraliżujący, żyjący w człowieku strach.
Polecam całym sercem!
Za możliwość poznania powieści i objęcia jej patronatem medialnym,
bardzo dziękuję Wydawnictwu Białe Pióro!
Bardzo chętnie przeczytam tę książkę. 😊
OdpowiedzUsuńLubię powieści grozy! Chętnie sięgnę :)
OdpowiedzUsuń