"Niczyja"
Anna Crevan Sznajder
NOVAE RES
Liczba stron: 378
Ocena: 5/6
To co się stało, to nie była niczyja wina. Stało się i tyle.
Teraz, będąc na rozdrożu, nadal nie wiedziałam, co dalej. Niczyja wina, że nie
umiałam wybrać! Niczyja, że nie wiedziałam, którego bardziej kocham, bo
kochałam obu! I choć ponoć to niemożliwe, moje serce było złamane na dwie
części, a każda z nich należała do innego. Jeden urzekł mnie swoją
delikatnością, czułością i urokiem. Drugi był niczym torpeda. Niczym otchłań,
wciągnął mnie granat jego spojrzenia i utonęłam. Namiętność czy delikatność? Dwie
skrajności, niczym przeciwne bieguny magnesu. Kochałam i byłam kochana. Byłam
ich, a jednocześnie byłam NICZYJA!
"Kocham Japonię. Naprawdę. Zawsze marzyłam o tym, by móc ją zobaczyć. By polecieć tam choćby na kilka dni. Moje marzenie ziściło się w pewien kwietniowy weekend."
Ann jest znaną autorką mang, która wreszcie ma okazję poznać
swój ukochany, tak często przez nią opisywany w dziełach kraj. Wraz z
przyjaciółką wyrusza do malowniczej Japonii, gdzie ma promować swoją twórczość.
Na konwencie cosplayowym poznaje chłopaka, który do złudzenia przypomina jej
ulubionego bohatera z popularnej mangi. Para od razu odnajduje wspólny język, a
wyjątkowa nić porozumienia dość szybko zaczyna przemieniać się w bardziej
intymną relację. Ann ewidentnie traci głowę dla nieznajomego, którego
przyjaciółka podejrzewa o wykorzystywanie swego charakterystycznego wyglądu dla
kuszenia naiwnych kobiet. Prawda o chłopaku okaże się o wiele bardziej złożona,
lecz na szczęście nie taka okrutna. Niestety, rozwiązanie jednego problemu
zwykle zwiastuje nadejście drugiego i tym razem będzie to wyjątkowo pociągający,
niebezpieczny kłopot, który jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, całkowicie
odbierze Ann zdolność do racjonalnego myślenia. Co czynić, gdy pożądanie okazuje
się zgubne i silniejsze od miłości? Kogo
powinna wybrać dziewczyna? A może najlepszym wyjściem będzie rezygnacja z obu
mężczyzn? Tylko czy to na pewno możliwe?
Nie ma wątpliwości, że powieść Anny Crevan Sznajder nie
należy do szablonowych. Autorka osadziła płomienną, ale w jakimś stopniu
grzeszną relację dziewczyny z dwoma mężczyznami w urokliwej, malowniczej
Japonii, gdzie prym wiodą manga, anime i różnorodne konwenty. Bohaterka w pewnym
sensie sama staje się postacią z tego klimatycznego komiksu, a to za sprawą
poznanych przystojnych mężczyzn. I choć początkowo byłam w szoku, że akcja
dzieje się tak szybko, to z drugiej strony jest to czysty dowód na to, iż Ann
całkowicie straciła głowę, dała ponieść się intensywnym emocjom, które
w tej wciągającej historii ewidentnie dominują. Nasuwa się tylko pytanie, czy
nie przyniosą one naszej bohaterce bolesnej zguby... Czy branie od życia pełną
garścią zawsze ma miłe zakończenie?
"Prawdziwy czy nie, Kenji Ryusaki trzymał mnie właśnie w ramionach. Jak mogłam dać mu odejść?"
Nakreślone postacie są nietuzinkowe i jak najbardziej
przemawiające. To ludzie z krwi i kości, którym nie brakuje wad i słabości. Dają
ponieść się emocjom, dokonują niesłusznych wyborów, są w stanie złamać własne
zasady dla nieznanego. W momencie, gdy Ann poznaje paczkę przyjaciół, ich
wzajemne relacje znacząco się komplikują. Wygląda na to, iż europejska
dziewczyna potrafi nieźle namieszać w sercach obcokrajowców. Czy zakazana miłość
stanie się powodem rozpadu wieloletniej przyjaźni?
"Chciałam jego, chciałam wierzyć, że bajka jest prawdą, a cuda się zdarzają. Że to nie przypadek, a przeznaczenie to nasze nagłe spotkanie tutaj. Tak daleko od domu, w tym cudownie dziwnym, obcym, ale jakże fascynującym kraju. I jeszcze on! Ten mój pan prawdziwy-nieprawdziwy i tak bardzo autentyczny. Kim tak naprawdę jest chłopak, w którym zakochałam się i któremu pozwoliłam wejść do mojego łóżka?"
Język autorki jest niesamowicie lekki i przystępny, całość
dopieszczają dynamiczne, emocjonujące, niesłychanie prawdziwe dialogi, które
jeszcze silniej przybliżają nas do bohaterów. Nie mogło zabraknąć również
gorących, sugestywnych opisów scen intymnych, które rozpalają zmysły i
rozbudzają wyobraźnię. Tak, to zdecydowanie pozycja, która rozgrzewa do
czerwoności. Połykałam ją z wypiekami na twarzy, ciekawość, kogo wybierze Ann
była silniejsza niż wszystko inne, dlatego przerwy w lekturze były prawdziwą torturą. Akcja jest
niesamowicie wartka i nieobliczalna, co dodatkowo podsyca atmosferę. Zakończenie
dosłownie wbija w fotel, dlatego jestem bardzo szczęśliwa, że kontynuację mam
na wyciągnięcie ręki.
"Przyciągnęłam go do siebie i pocałowałam. Odwzajemnił pocałunek i przez dłuższą chwilę nie istniało nic poza naszymi gorącymi ustami. Jego smak zniewalał i prowadził moje zmysły ku nieuchronnej destrukcji."
"Niczyja" jest hipnotyzującą, rozpalającą do
czerwoności historią o różnych obliczach miłości, które potrafią spaść na
człowieka jak grom z jasnego nieba i doprowadzić do prawdziwej zguby. To
wciągająca, nieobliczalna opowieść o nietypowym trójkącie miłosnym z
klimatycznym, urokliwym krajem kwitnącej wiśni w tle. Czy można kochać
jednocześnie dwie osoby? Czy to rzeczywiście prawdziwa miłość, jeśli pożądanie
odbiera rozum i prowadzi do kogoś innego? Czy można walczyć z tak silnym
przyciąganiem? Wkroczcie na kart tej niezwykle emocjonującej powieści i
przekonajcie się sami! Polecam gorąco!
Miłość z pewnością posiada wiele oblicz. Jestem zainteresowana tą pozycją.
OdpowiedzUsuńJa po raz pierwszy utożsamiam się nie z główną postacią kobiecą a z jednym z adoratorów.
OdpowiedzUsuńHa ha ha Z którym? :D
OdpowiedzUsuńOkładka doprawdy hipnotyzująca, recenzja tak samo, ale... kurcze, nie wiem. To nie jest moja strefa komfortu a do tego jakoś, no, nie zaiskrzyło...
OdpowiedzUsuń