"W pułapce"
Magda Stachula
ZNAK LITERANOVA
Liczba stron: 294
Ocena: 5+/6
Gdy Klara budzi się na klatce schodowej jest przerażona i
zdezorientowana. Ostatnie co pamięta to impreza, jednak nie ma pojęcia, jak
dotarła do domu i co stało się po przyjęciu. Jej lęk jest coraz większy, kiedy
dociera do niej, iż luka w głowie sięga aż dwóch dni. Stopniowo oszołomienie
zamienia się w determinację, by dowiedzieć się, co działo się z nią w ciągu
ostatnich godzin i kto jest za to odpowiedzialny. W śledztwie postanawia jej
pomóc przyjaciółka. Szybko odkrywają, że jakiś czas temu podobny wypadek
spotkał inną kobietę. Wydaje się, że rozmowa z nią pomoże rozwikłać zagadkę,
jednak sprawa okaże się bardziej skomplikowana, niż to mogło wydawać się na
początku. Dodatkową przeszkodą stają się lęki dziewczyny, czuje się stale
obserwowana, osaczona.
Co takiego przydarzyło się Klarze?
I czy sprawa obu kobiet rzeczywiście ma wspólny mianownik?
"Czarna dziura. Zupełna pustka. Czy powinnam zadzwonić na policję? Powiedzieć, że rano obudziłam się na schodach na dole kamienicy, że nie pamiętam, jak się tam znalazłam i co się ze mną działo przez dwa dni? Czy potraktują mnie poważnie, czy zechcą przejrzeć kamery do monitoringu, żeby wyjaśnić do jakiego samochodu wsiadłam i w która stronę pojechałam?"
Nareszcie miałam okazję poznać twórczość Magdy Stachuli i
jestem z tego ogromnie zadowolona. Historia zahipnotyzowała mnie już na samym
wstępnie. Autorka w perfekcyjny sposób buduje napięcie, świetnie zwodzi
czytelnika. Akcja powieści prowadzona jest trójtorowo, w różnych czasach, co
jeszcze silniej podsyca napiętą już atmosferę. Poznajemy zarazem losy Klary,
Lisy, kobiety, która przeszła przez podobną tragedię jakiś czas temu i pomału
próbuje wrócić do normalnego życia, ale także otrzymujemy relację z tortur,
jakich zaznaje tajemnicza dziewczyna, przetrzymywana przez niebezpiecznego
mężczyznę. Czytelnik stara się dowieść, iż sprawy te łączy jeden oprawca, jednak
brak dowodów nie ułatwia mu rozwiązania zagadki.
Zaburzenie lękowe Klary zostało opisane niezwykle
sugestywnie, wręcz namacalnie, błyskawicznie udziela się osobie czytającej.
Staje się ona przestraszona, podejrzliwa wobec każdego, chęć rozwikłania zagadki
jest priorytetem, dlatego z entuzjazmem i w napięciu pochłania ona kolejne
strony. Gehenna, jakiej zaznaje tajemnicza, przetrzymywana kobieta wywołuje
ciarki na plecach i dodatkowe skoki adrenaliny. Współczujemy jej, boimy się o
nią, a z drugiej strony za wszelką cenę pragniemy jak najszybciej odkryć, kim
ona właściwie jest.
Zagadkowy, mroczny klimat i umiejętne stopniowanie napięcia
to bez wątpienia największe zalety tej powieści. Akcja jest niesłychanie
wartka, nie daje czytelnikowi wytchnienia, zaintrygowany jest do tego stopnia,
że nie potrafi przerwać czytania nawet na chwilę. Ta książka wciąga tak bardzo,
że na czas lektury całkowicie zapominamy o otaczającej nas rzeczywistości,
wszystkimi zmysłami przebywamy obok postaci i staramy się za wszelką cenę
poznać oprawcę i jego motywy.
"Zimny chów, który zafundował mi ojciec, ma jedną zaletę. Zrobił też ze mnie sprytną zawodniczkę, która sprawnie unika ciosów, panuje nad stresem i wciąż jest gotowa do walki. Dowiem się, co stało się tamtej nocy. Muszę poznać prawdę, nie potrafię się pogodzić z utratą tych kilkudziesięciu godzin."
Autorka stworzyła wyrazistych, wielowymiarowych,
przekonujących bohaterów. Mamy okazję wniknąć w umysł ofiar, poznajemy ich
największe lęki, rozterki. Jak każdy posiadają również wady, mają jakieś
grzeszki na sumieniu. Jedyne czego mi zabrakło to dokładniejsze zagłębienie się
w psychice samego oprawcy, możliwości szczegółowego zanalizowania motywów nim
kierujących. Pomijając ten jeden drobiazg, muszę przyznać, że Magda Stachula
udowodniła, iż potrafi świetnie zwodzić czytającego, bawi się z nim w kotka i
myszkę, podsuwa mylne tropy, po to, by go jeszcze silniej zaintrygować tą
dopracowaną fabułą.
Zakończenie jest niezwykle udane, dokładnie takie, jakiego
oczekują fani thrillerów psychologicznych. Zaskakuje i szokuje, uświadamiając
czytelnikowi, jak bardzo został zmanipulowany. Właśnie taką nieprzewidywalność
kocham w książkach, czyni ona z lektury wyjątkowo pasjonującą przygodę, która
wywołuje lawinę intensywnych, pobudzających emocji.
"W pułapce" to zaskakujący, niemiłosiernie
wciągający i trzymający w ogromnym napięciu thriller psychologiczny, od którego
nie łatwo się oderwać. Dopracowana, ciekawa fabuła, tajemniczy klimat, złożone
postacie oraz dopieszczona umiejętność autorki zwodzenia i mącenia w głowie
czytelnikowi tworzą nieprzewidywalną, emocjonującą lekturę, która w pełni
usatysfakcjonuje fanów mocnych wrażeń. Gwarantuję, iż krocząc po jej stronach
poczujecie się osaczeni i pełni obaw, wcielicie się w rolę ofiary. To jedna z
tych pozycji, jaką po prostu przeżywa się całym sobą. Jeśli lubicie mocne,
nieobliczalne powieści z zakończeniem wbijającym w fotel, ta książka was
zachwyci!
Polecam gorąco!
Za możliwość poznania powieści, bardzo dziękuję Wydawnictwu Znak Literanova!
Już nie mogę się doczekać, kiedy sięgnę po tę książkę.:)
OdpowiedzUsuńWidzę, że książka zbiera same pozytywne recenzje, więc może i ja się skuszę :)
OdpowiedzUsuńMnie się ta książka podobała! :D
OdpowiedzUsuńCzytałam dwie poprzednie książki autorki i z tą koniecznie muszę się w końcu zapoznań :P
OdpowiedzUsuńRany, ta książka zapowiada się genialnie! Koniecznie muszę ją przeczytać, bo lubię sięgać po thrillery psychologiczne, a po takie, które mogą poszczycić się udanym zakończeniem, świetnie skonstruowanymi bohaterami, mrocznym klimatem i napięciem sięgam bez zastanowienia.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! 💜
bookmania46.blogspot.com
Mnie też bardzo podobała się ta książka, jak również poprzednie powieści Magdy Stachuli :)
OdpowiedzUsuń