"Małe zbrodnie"Magdalena MajcherW.A.B.
W małej miejscowości na Mazowszu policja znajduje szczątki
noworodka. Wkrótce okazuje się, że poukrywanych dziecięcych szkieletów jest
więcej, a Lidia Gładoch, domniemana matka dzieci, zapadła się pod ziemię.
Śledztwo prowadzi doświadczony prokurator z Węgrowa Sławomir Rybus. Sprawą
błyskawicznie interesują się dziennikarze. O makabrycznym znalezisku we Wrotnowie
mówi już cała Polska, ale lokalna społeczność, a także rodzina Lidii, nabiera
wody w usta. Czy prokuratorowi uda się przełamać zmowę milczenia?
A może prawda nie jest wcale taka oczywista…
Magdalena Majcher już wielokrotnie udowodniła, iż treści wychodzące
spod jej pióra są nadzwyczaj życiowe, angażujące wszystkie zmysły, a co
najważniejsze, przejmujące niemal do szpiku kości. Bezsprzecznie, jest to
zasługą wyjątkowo błyskotliwego pióra pisarki, ale również dobieranej starannie
tematyki, obok której żaden czytelnik nie będzie w stanie przejść obojętnie.
Tym razem również mamy do czynienia z opowieścią przeszywającą na wskroś,
boleśnie wstrząsającą, a co gorsza, opartą na faktach, przez co wszystkie
otumaniające emocje zostały dodatkowo spotęgowane, w efekcie czego nawet
zakończenie lektury nie przynosi wytchnienia czy ukojenia. Tak, to jedna z tych
porażających opowieści, o której nie będziecie w stanie nigdy zapomnieć!
Pisarka włada wyjątkowo przyjemnym, sugestywnym piórem, dlatego historię pochłania się w zawrotnym tempie, z wypiekami na twarzy. Ten wstrząsający reportaż to zdecydowanie lektura, której nie da się dawkować, czyta się go od deski do deski, wyzwala on emocje, o jakich istnieniu dotąd nie mieliśmy pojęcia, a ciekawość, jaki będzie wyglądał finał tej nieprawdopodobnej opowieści niemal przyprawia o zawroty głowy. Naprawdę ciężko uwierzyć, że jest to autentyczna historia, podczas czytania w sercu wciąż tli się nadzieja, że może cała nakreślona skomplikowana sytuacja jest jedną wielką pomyłką, a im dalej zabrniemy, tym trudniej otrząsnąć się z wszystkich intensywnych emocji. Bezsprzecznie, przeżywa się ją całym sobą i wyjątkowo ciężko odnaleźć słowa, by móc opisać, jak przeszywające i traumatyczne jest to doświadczenie.
"Małe zbrodnie" jest wyjątkowo angażującą, wstrząsającą, przejmującą powieścią, która trafia do najskrytszych zakamarków ludzkiego serca i wywołuje całą lawinę skrajnych, obezwładniających emocji. Szok, bunt, niedowierzanie, napięcie, które nie odpuszcza do samego finału i ból, jaki przenika na wskroś! Magdalena Majcher po raz kolejny nakreśliła niezapomniany rollercoaser, który dosłownie rozrywa duszę na strzępy. Gwarantuję, że nie będziecie mogli się otrząsnąć jeszcze długo po zakończonej lekturze!
Czekam na swój egzemplarz tej książki. Już nie mogę się doczekać, kiedy ją przeczytam.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa recenzja. Powieść w planach.
OdpowiedzUsuń