"Kłamstwa, wszędzie kłamstwa"Adele ParksWYDAWNICTWO KOBIECE
Przecież to tylko niewinne kłamstwa... Ale czy na pewno?
Małżeństwo Daisy i Simona jest idealne, prawda?
Szczególnie teraz, gdy po wielu latach starania się o
dziecko w ich życiu pojawiła się Millie. Radosna sześciolatka jest perfekcyjnym
dopełnieniem ich niewielkiej rodziny.
Co z tego, że na tej doskonałej fasadzie pojawiają się małe rysy...
Simon może i za dużo pije, ale ma przecież tyle na głowie.
Daisy i tak jest do tego przyzwyczajona, więc nic wielkiego się nie dzieje.
Poza tym kilka kłamstw wszystko naprostuje, prawda?
Aż do tej jednej nocy, kiedy wszystko wymyka się spod kontroli.Jednego przyjęcia, które kończy się dla nich za szybko. Jednej kłótni, przez którą nic już nie będzie takie samo.
Nagle ich mała, trzyosobowa rodzina się rozpada.
Ale czy mogło być inaczej? Przecież niektórych kłamstw nie da się wiecznie ukrywać.
Uwielbiam mroczne, ale zarazem przemawiające, choć jakże dramatyczne historie, które silnie mącą w głowie, do szpiku przepełniają podejrzliwością, aż wreszcie przybierają formę obezwładniającej hipnozy, jaka w kulminacyjnym momencie dosłownie pozbawia tchu. Bezsprzecznie, Adele Parks nakreśliła zawiłą, misternie uknutą opowieść, podczas której kolejno odkrywane karty wbijają w fotel i uderzają do głowy. Liczne retrospekcje i dwutorowa narracja tworzą z tej przejmującej historii niesłychanie angażujące doświadczenie, które nie pozwoli zasnąć, nim cała prawda nie zostanie ujawniona.
Powieść zaczyna się spokojnie, autorka niespieszne dokonuje
prezentacji postaci, pozwala się z nimi utożsamić i zrozumieć, jakie bolesne
doświadczenia doprowadziły ich do miejsca, w którym znajdują się obecnie, a nie
da się ukryć, jest to położenie dramatyczne, które z każdą kolejną stroną staje
się jeszcze bardziej tragiczne. Ciekawość, jakie dramaty kryją się za drzwiami
domu Simona i Daisy oraz jak wiele mrocznych sekretów skrywają, nie pozwala
nawet na krótką przerwę w lekturze, a kolejne zaskakujące zwroty akcji
dosłownie odbierają świadomość. W tej historii nikogo nie można być pewnym,
dzięki czemu pochłania się ją z wypiekami na twarzy, przewracając kartki niczym
w transie!
Bezsprzecznie, ostoją tej hipnotyzującej powieści są
doskonale nakreślone, przemawiające, złożone oraz boleśnie doświadczone przez
los postacie, a także starannie utkana między nimi sieć miażdżących kłamstw,
która choć wiele lat nienaruszona, pomału zaczyna pękać. Co ciekawe, ból
przenikający się z fałszem został tak głęboko zakorzeniony, że czasem już sami
bohaterowie nie są w stanie odróżnić prawdy od stworzonej wizji. Kto naprawdę
jest tym złym, a kto poszkodowanym?
„Kłamstwa, wszędzie kłamstwa” jest poruszającą,
nieprzewidywalną, misternie skonstruowaną, dopieszczoną fenomenalnym,
niespokojnym klimatem powieścią o skrupulatnie utkanej sieci toksycznych
kłamstw, która miażdży pozornie szczęśliwą rodzinę. To także wzruszająca i
bolesna historia o skrywanych dramatach, wyparciu i uległości, jaka zafunduje
wam niezapomniany wachlarz emocji! Wyjątkowa, szokująca, przeszywająca na
wskroś! Polecam całym sercem!
Jutro zaczynam czytać tę książkę.
OdpowiedzUsuń