Strony

"Furia" Jolanta Bartoś [RECENZJA PATRONACKA!]




"Furia"
Jolanta Bartoś
BIAŁE PIÓRO
Liczba stron: 229
Ocena: 6/6




Furia to zakończenie losów Karoliny Ciesielskiej, bohaterki "Obłędu" i "Fatum". Kobieta obdarzona niecodziennym darem jasnowidzenia zmaga się z tym przekleństwem. Gdy pozornie jej życie wraca do normy, zaczyna budowę domu i oczekuje narodzin dziecka. Ale zło nie zamierza odpuścić. Karolinie po raz kolejny przyjdzie walczyć z nienawiścią, która osacza ją z każdej strony.

"Koszmar, z którym stoczyła walkę nie dawał za wygraną. Każdej nocy coraz mocniej o sobie przypominał. Jakby chciał wypełznąć z otchłani zła i dotknąć ją jeszcze raz."

Po mrocznym "Fatum" i hipnotyzującym "Obłędzie" nadeszła pora na przeszywającą na wskroś "Furię", udowadniającą, że zło może być jeszcze silniej skoncentrowane i namacalne. I choć los nigdy nie oszczędzał nadzwyczaj empatycznej, wyjątkowo utalentowanej Karoliny, wygląda na to, iż nie ma zamiaru jej odpuścić ani na chwilę, co gorsze, szykuje dla kobiety coś szczególnie mrocznego, wykraczającego poza  ludzką świadomość, a nawet wytrzymałość.

Czy zwykły człowiek ma jakiekolwiek szanse z paraliżującą, rozprzestrzeniającą się w zastraszającym tempie nienawiścią i obezwładniającym strachem?

Czy Ciesielska okaże się na tyle silna, by przezwyciężyć kwintesencję zła?


Doskonale pamiętam, jak silne, otumaniające emocje wywołały poprzednie tomy, a jednak autorce udało się po raz kolejny zaskoczyć i udowodnić, że nie obce są jej najmroczniejsze zakamarki ludzkiej psychiki, która ogarnięta paraliżującym  strachem, staje się wyjątkowo niebezpiecznym zjawiskiem. Zdecydowanie lęk jest uczuciem towarzyszącym czytelnikowi od początku lektury do samego finału. I choć przybiera on różne formy i zmienia swą intensywność, zawsze tli się w sercu i nie pozwala ani na sekundę spokoju. Podsycany jest oczywiście przez doskonale stopniowane napięcie i nieobliczalność historii, a zatem w najgorętszych momentach sięga zenitu i wywołuje interesujące reakcje całego organizmu,  których nie sposób szybko załagodzić. Tak, to zdecydowanie książka, jaką odbiera się wszystkimi zmysłami i doświadcza nadzwyczaj intensywnie, a zatem fascynująca, niezapomniana, lecz przecież niebezpieczna przygoda, gwarantowana!

"Ono zasiewa w sercu przerażenie i histerię, a jeśli mu się nie poddasz, kieruje przeciwko tobie swój szał gniewu. Czystą furię zła."

Fundamentem tej hipnotyzującej historii jest wyjątkowy, dopracowany styl pisarki, a także jej bujna, nietuzinkowa wyobraźnia. Jolanta Bartoś uwielbia manipulować czytelnikiem, bez wątpienia, wodzenie go za nos i żonglowanie skrajnymi emocjami przynosi jej czystą satysfakcję. Autorka po raz kolejny udowodniła, że nie boi się trudnych tematów i z nieukrywaną rozkoszą przekracza wszelkie granice ludzkiej wytrzymałości. Po lekturze poprzednich powieści byłam zszokowana faktem, iż zabijanie bohaterów przychodzi komuś tak łatwo, teraz jestem wręcz pewna, że Jolanta Bartoś kreśli kolejne makabryczne morderstwa z wyjątkową lekkością, a nawet rzekłabym fascynacją. Ból, krzywdy i wszelkie zjawiska nadprzyrodzone naszkicowane zostały niesłychanie starannie, z pasją, dlatego trafiają wprost do struchlałego, lecz szczerze oczarowanego, czytelniczego serca, które z każdą kolejną powieścią pisarki, jest od owych skrajnych, wykańczających emocji coraz silniej uzależnione.

"Jeszcze nie wiem dlaczego się tak stało. Być może muszę cierpieć, żeby zrozumieć ból innych. Ale tej miłości nikt mi nie odbierze. Może ktoś chciał wzbudzić w moim sercu nienawiść, taką jaka ogarnęła Dobromiłę. Furię nienawiści, która wszystko niszczy."

Nie sposób umieścić "Furii" w ścisłych ramach gatunkowych, odnajdziemy tu istny miszmasz kategorii literackich, począwszy od obezwładniającego thrillera, poprzez wciągający kryminał, dopieszczony niebanalną intrygą, aż po mroczny horror, przesycony zjawiskami paranormalnymi. Jedno jest pewne, ta pełna adrenaliny i brutalności opowieść porwie wszystkich fanów mrocznych wrażeń, rozbudzi najmroczniejsze demony i niebezpiecznie namąci im w głowach.

"Boję się. Dobromiła mówiła, że duchy nie zrobią mi krzywdy, że to ludzie są źli. Ale czuję coraz większy strach. Będę musiała stanąć oko w oko z nienawiścią, a wszystko we mnie krzyczy, żeby uciekać. Jak najdalej i jak najszybciej. To zło uderzy z ogromną furią."

Jolanta Bartoś po raz kolejny zabiera swoich czytelników w paraliżującą, niebezpieczną podróż, gdzie staną oko w oko z obezwładniającym mrokiem, przeszywającym strachem i nienawiścią, która zaraża w zastraszającym tempie. Odważ się przepaść w tej hipnotyzującej lekturze i razem z bohaterami stań do bezlitosnej walki z kwintesencją zła, jaka nie cofnie się przed niczym, aby zarzucić na Ciebie swe wyniszczające sidła. Solidna porcja niezapomnianych, wywołujących dreszcze doznań, gwarantowana!




Pisarka jak zwykle nie zawodzi i po emocjonalnych torturach, jakie zafundowała odurzającą lekturą, zaskakuje alternatywnym zakończeniem, które nie tylko udowadnia potęgę pozornie niewiele znaczących elementów, zwłaszcza w walce dobra ze złem, lecz także na nowo rozpala ciekawość i niedawne intensywne uczucia. Każdego, kto jest gotów na nowo przeżyć najmocniejszą cześć tej mrocznej powieści, czeka niezapomniane i piekielne przeżycie, które będzie mu się śniło jeszcze przez wiele niespokojnych nocy.
Polecam całym sercem!



Za możliwość poznania powieści  i objęcia jej patronatem medialnym, bardzo dziękuję Wydawnictwu i Autorce!




2 komentarze:

  1. Takie połączenie kilku gatunków może dawać fajny efekt. Będę miała tę książkę na uwadze.

    OdpowiedzUsuń