"Trzy razy miłość"
Jolanta Kosowska
NOVAE RES
Liczba stron: 300
Ocena: 6/6
Nie wierzysz w miłość? Przeczytaj tę książkę!
Ona – spokojna, rozważna studentka medycyny, ceniąca sobie
swoje poukładane życie. On – rozpieszczony jedynak z bogatego domu, któremu w
głowie tylko sport i przyjemności. Dzieli ich niemal wszystko: poglądy,
charaktery, styl życia... A jednak pewnego dnia połączy ich coś, od czego nie
będą w stanie się uwolnić. Coś, co wyzwoli w nich emocje, jakich wcześniej nie
znali i nie podejrzewali, że są do nich zdolni...
Ta historia w niczym nie przypomina bajkowego scenariusza w
stylu: poznali się, pokochali, pobrali, żyli długo i szczęśliwie. To powieść o
miłości, która rani, niszczy i zostawia bolesne blizny. Opowieść o ludziach,
którzy nie potrafią żyć ani ze sobą, ani bez siebie. A kiedy dojdą do wniosku,
że ta miłość to nie dar, tylko przekleństwo, zrobią wszystko, żeby ją zabić.
"Dziwna to miłość, która każe ci wszystko oddać... Według mnie prawdziwa miłość polega na tym, że coś się daje, ale i coś otrzymuje się w zamian... Prawdziwa miłość buduje, nie uśmierca..."
Miłość, jakże trudno znaleźć odpowiednie słowa, by ująć całą
jej istotę. To nie tylko romantyzm, euforia, magia, lecz także ciężka praca,
kompromisy, łzy i cierpienie. Częściej właśnie zderzamy się z tą bardziej
skomplikowaną, niełatwą, bolesną formą, a jednak jest siłą, bez której ludzkie
życie bywa pozbawione jakiegokolwiek sensu. Nie od dziś wiadomo, że przeciwieństwa
się przyciągają, lecz przecież nie da się na takiej podstawie zbudować relacji
zgodnej czy trwałej. Czy ludzie o zupełnie innych charakterach oraz hierarchiach
wartości mogą stworzyć trwały związek? Wygląda, że jest to zadanie
nieosiągalne, zwłaszcza, gdy jedna z osób okazuje się niesamowitym egoistą. Co
jednak zrobić, gdy raz rozbudzona miłość, nie chce odejść? Czy da się ją
zagłuszyć kimś innym? Czy można żyć w kłótni z własnym sercem i udawać, że
wszystko gra?
"To żadna miłość, jeżeli dla niej musisz się wyrzec wszystkiego, nawet samej siebie."
Powieść Jolanty Kosowskiej ani trochę nie przypomina banalnej,
romantycznej opowiastki. Miłość nakreślona przez pisarkę jest niczym klątwa, od
której nasi bohaterowie pragną się za wszelką cenę uwolnić. Niestety, nie tak łatwo
wyrzucić kogoś z pamięci i serca, a los chyba uwielbia kpić z bezbronnych ludzi
i co rusz stroi sobie z nich nieprzyjemne żarty.
Gdy Martyna i Łukasz spotykają się po wielu latach, mają już
własne rodziny, a jednak wystarczy delikatna iskra, by wszelkie dawne emocje
wybuchły z podwójnym żarem. Pojawia się też złudzenie, że da się naprawić wcześniejsze
błędy i spróbować na nowo, wtedy życie po raz kolejny nimi potrząsa i
uzmysławia, że to niemożliwe. Chwilowa nadzieja zostaje przygaszona kolejnymi
przeciwnościami, a płonące uczucie przegrywa z rozumem, zostaje zakopane gdzieś
na dnie duszy, by nie przeszkadzało w podjęciu ważnych, racjonalnych wyborów. Tylko
czy dobre decyzje podejmowane ze złych powodów, nadal są jeszcze dobre?
Dlaczego nasi bohaterowie nie widzą, ile osób cierpi przez ich obsesyjną,
niespełnioną miłość? Czy można tak po prostu związać się z kimś "w
zastępstwie"? Czy taka rodzina ma jakąkolwiek przyszłość?
"Nie ma przyjaźni pomiędzy mężczyzną a kobietą. To mrzonki. Między facetem a kobietą może być miłość, namiętność, obojętność, nienawiść, ale nie przyjaźń. Taka przyjaźń wcześniej czy później przybierze któreś z tych imion."
Powieść Jolanty Kosowskiej ukazuje nam wszystkie oblicza
miłości, lecz także jej ofiary. Niewłaściwie dobrani ludzie nie potrafią
stworzyć trwałej relacji, niespełniona miłość boli, ale nikogo nie da się
zmusić do takiego uczucia. Ile osób musi ucierpieć, by w końcu Ci przeznaczeni
sobie mogli się spotkać i podjąć wspólną drogę? Czasem naprawdę sporo, a jednak
jest to dowód na to, iż prawdziwa, jedyna i wieczna miłość istnieje, tylko jest
niezwykle skomplikowana, a dostrzeżenie jej bywa ciężkim, mozolnym zadaniem.
"Czasami myślę, że nie warto niczego planować. Los i tak z nas zadrwi. Życie napisze własny scenariusz..."
Nakreślone postacie to osoby wyraziste, prawdziwe, doskonale
nam znane, bo w każdej z nich możemy odnaleźć cząstkę siebie samego. To ludzie,
którzy kochają i chcą być kochani, mający marzenia, plany, jakie czasem
układają w niewłaściwej, egoistycznej kolejności, a jednak wciąż dobrzy, może tylko
trochę zagubieni. Czytelnik z zapartym tchem śledzi ich losy, bo ma świadomość,
że ukazany dylemat jest wyjątkowo ciężki, nikt przecież nie chce być raniony
czy porzucany. Niestety, nasza dwójka nie dostrzega najważniejszego, że nieświadomie
sami ranią najbliższe osoby. Od pierwszych stron pokochałam zarówno Martynę,
jak i trochę niedojrzałego Łukasza, kibicowałam im całym sercem i wierzyłam, że
szyderczy los w końcu przestanie z nich kpić. I choć życzyłam im jak najlepiej,
ból osób z nimi związanych, brutalnie zmiażdżył moje serce i przypomniał, jak
niesprawiedliwe i zagmatwane bywa życie.
"Nagle przyszło mi na myśl, że ta miłość to nie dar, ale przekleństwo. Coś, co rzuca cień na całe nasze życie, co nie pozwala cieszyć się codziennością, pozostawia smak niedosytu, mami i drażni przeszłością, powraca w snach, powoduje, że oboje nie potrafimy żyć normalnie, że jesteśmy nieszczęśliwi."
"Trzy razy miłość" jest chwytającą za serce powieścią,
pełną niedomówień i omyłek, niosących za
sobą straszliwe konsekwencje. Nadzwyczaj poruszająca, boleśnie prawdziwa
historia, jaka mogłaby się zdarzyć tuż obok, a nawet nam samym. To głęboka
opowieść o braku szczerego dialogu, uciekaniu, lecz również o wszystkich
obliczach niełatwej, czasem bezwzględnej miłości. Najnowsza książka Jolanty
Kosowskiej poruszy was do granic, wywoła lawinę niepojętych, skrajnych emocji,
a co najważniejsze, utwierdzi w przekonaniu, że prawdziwa, jedyna, wieczna
miłość istnieje naprawdę i może się przydarzyć każdemu z nas. Musimy jednak
pamiętać, by jej nie odpychać przy pierwszej lepszej przeszkodzie, bo może
pociągnąć za sobą wiele niewinnych ofiar, na dodatek niepotrzebnych, bo przecież
jej nic nie jest w stanie zniszczyć. Jeśli macie ochotę na piękną, głęboką i
boleśnie prawdziwą historię, nakreśloną nadzwyczaj przyjemnym, niebywale
starannym piórem, która zatrząśnie waszym światem, "Trzy razy miłość"
jest dla was pozycją obowiązkową!
Za możliwość poznania powieści, bardzo dziękuję Wydawnictwu Novae Res!
Pięknie napisana recenzja bardzo mnie zachęca do przeczytania ksiązki:)
OdpowiedzUsuńWiele słyszałam o tej książce. Na pewno ja przeczytam :) pozdrawiam :) www.wspolczesnabiblioteka.blogspot.com
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tej książce, ale nie jestem przekonana. Chyba nie dla mnie. :)
OdpowiedzUsuńLubię takie klimaty, gdzie on jest niegrzeczny, a ona szarą myszką :D
OdpowiedzUsuńCytaty są piękne, aż zachęcają do książki :D
Pozdrawiam, Eli https://czytamytu.blogspot.com
Wszystko mi mówi ,że ta książka skradnie moje serce. 😊
OdpowiedzUsuńBardzo mnie zachęciłaś😉
OdpowiedzUsuńTwoja opinia brzmi bardzo zachęcająco, chciałabym przeczytać te powieść :)
OdpowiedzUsuńZ e-BOOKIEM POD RĘKĘ
No ok, przekonałas mnie, że to ciekawa pozycja, chociaż jak zobaczyłam, że romans to chciałam darowac sobie już na wstępie :) Może się nada na długie jesienne wieczory :)
OdpowiedzUsuńKsiążka bardzo mnie zaciekawiła :D Chętnie ją przeczytam :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! wy-stardoll.blogspot.com
Nie mogę się doczekać, kiedy do mnie przywędruje <3
OdpowiedzUsuń