Strony

"Uwięzieni w Galerii Lochy" Jolanta Bartoś - PRZEDPREMIEROWO! [Recenzja patronacka]




"Uwięzieni w Galerii Lochy"
Jolanta Bartoś
Wydawnictwo: BIAŁE PIÓRO
Liczba stron: 235
Ocena: 6/6



"Jego ciało przeniknął dziwny dreszcz i na twarzy pojawił się uśmiech. Była tu. Była w jego bibliotece.  Zbyt długo prowadził normalne życie, które go nużyło. Pożądał tej kobiety i oto się zjawiła w miejscu, które tylko on tak dokładnie zna. Teraz cały wszechświat zaczyna mu sprzyjać… Uśmiechnął się zadowolony. Musi tylko zadbać, żeby tu została."
 
Iwona jest szczęśliwą matką i żoną, kocha książki i niezwykle fascynuje ją historia miasta, w którym mieszka. Wiedzie spokojne, skromne życie, jedynym problemem zdaje się być natrętny, niegrzeczny sąsiad, składający kobiecie niemoralne propozycje. Jego zachowanie jest niepokojące, ale na szczęście ostatnio udaje się jej unikać towarzystwa chuligana. Dziewczyna ma lekkie problemy z nadwagą, ale to w ogóle nie przeszkadza troskliwemu mężowi, który kocha ją całym sercem i zawsze wspiera. Całkowitym przeciwieństwem jest  natomiast Anita, z którą przyjaźni się od lat. To dziewczyna szczupła, nosząca wyzywające stroje i zachowująca się niestosownie. Mimo więzi łączącej je od dawna, często bywa nieprzyjemna i krytykuje koleżankę, wywyższa się. Pewnego dnia Iwona namawia znajomą na odwiedzenie biblioteki, gdzie odbyć się ma spotkanie autorskie z jej ulubionym pisarzem kryminałów. Mimo nadciągającej burzy, udaje się im dotrzeć do Galerii Lochy, gdzie wkrótce pojawi się autor.

Nagle jednak sprawy przyjmują dramatyczny obrót. Niepokojące warunki pogodowe odcinają uczestników od elektryczności, na zewnątrz jest zbyt niebezpiecznie, postanawiają więc przeczekać wichurę w bibliotece. Nie spodziewają się nawet, jakie piekło ich tu niebawem spotka.

Niespodziewanie tajemniczy mężczyzna zamyka ich w sali. Wygląda na to, iż wszystko ma starannie zaplanowane, stopniowo pozbywa się pozostałych, nieświadomych pracowników biblioteki i postanawia ujawnić się schwytanym. Okazuje się, iż to stróż biblioteki, a także nietaktowny sąsiad Iwony.

Czy to z jej powodu przetrzymuje uczestników spotkania autorskiego?

Jakie intencje ma szaleniec?

I jaki mroczny sekret skrywa przed swoją przyjaciółką Anita?


Zebrani w podziemiach biblioteki nawet nie przypuszczają, że właśnie rozpoczął się okrutny wyścig z czasem. Niebawem oprawca pokaże, do jakich bestialskich czynów jest zdolny. Wygląda na to, iż nikt nie wyjdzie stąd żywy...



"Ukrywał się przez dziesięć lat, pracując w bibliotece jako nic nieznaczący pracownik. Przez dziesięć lat próbował zapanować nad swoim instynktem łowcy. Bo tym był – myśliwym polującym na swoją ofiarę. A teraz ją miał na wyciągnięcie ręki. Zamknął oczy, wdychając powoli ciężkie powietrze i rozkoszując się myślą o przyjemnościach, jakie go czekają tej nocy." 

Muszę wam przyznać, iż jest to książka, na którą czekałam bardzo niecierpliwie. Już w "Jadzie" Jolanta Bartoś udowodniła, że potrafi po mistrzowsku stopniować napięcie i perfekcyjnie zwodzić czytelnika. Wiedziałam, że najnowsza powieść będzie bardziej brutalna, ale to, co otrzymałam, przekroczyło moje najśmielsze oczekiwania.

Niemal od pierwszych stron atakuje nas tajemniczy, złowrogi klimat, który podpowiada instynktowi, by mieć się na baczności. Przeczuwamy, że za chwilę wydarzy się coś strasznego, więc z przyspieszonym biciem serca połykamy kolejne zdania i czekamy na rozwój wypadków. W momencie, gdy bohaterowie zostają uwięzieni, rozpoczyna się prawdziwy emocjonalny rollercoaster, czytelnik nie ma ani chwili wytchnienia, przerzuca kolejne kartki w amoku i niedowierzaniu. Solidna dawka mocnych wrażeń nie pozwala oderwać się od lektury ani na sekundę, ciekawość, jak potoczą się losy bohaterów jest silniejsza niż wszystko inne. To zdecydowanie pozycja, w której zatraca się bez pamięci!

"Stał jeszcze nad zwłokami kobiety, rozkoszując się chwilą. Od tak dawna nie czuł satysfakcji, nie czuł spełnienia, do którego przywykł. Ale nie mógł ryzykować. Po zakończeniu służby o mały włos nie wpadł w łapy wymiaru sprawiedliwości. Wtedy uznał, że musi z tym walczyć. Że nie może być bestią, która pała wyłącznie chęcią mordu.  
Ale właśnie tym był. Spojrzał na leżącą u jego stóp kobietę. Kopnął jej ciało. Była tylko przedmiotem niewartym jego uwagi. Fałdy tłuszczu zakryły wszystko, czego pragnął. Ale był tu ktoś, kogo pożądał… I ta kobieta czekała zamknięta w Galerii Lochy."

Na szczególną uwagę zasługuje perfekcyjnie nakreślony portret psychopaty. Zenon to człowiek bezwzględny, nieobliczalny, czytelnik od samego początku ma świadomość, iż może po nim spodziewać się dosłownie wszystkiego. Oprawca nie ma żadnych skrupułów, cechuje go nadmierna pewność siebie i spryt. Co gorsza, jest inteligentny i cwany, nie łatwo go oszukać, walka z nim zdaje się być odgórnie skazana na porażkę. Autorka szczegółowo opisała dokonane przez niego zbrodnie, a także uczucia towarzyszące mordercy. Widzimy, jak ekscytuje go zadawanie cierpienia, przechodzą nas dreszcze, bo uświadamiamy sobie, że zabijanie daje mu prawdziwe spełnienie i ukojenie. Postępowanie złoczyńcy i targające nim emocje przerażają i szokują, a strach odczuwany przez ofiary intensywnie udziela się czytającemu.

"Uwiezieni w Galerii Lochy" nie jest jednak tylko książką o polowaniu sadystycznego mordercy. Jolanta Bartoś poruszyła także problem bardzo istotny w obecnych czasach, mowa tu o cyberprzemocy. Stajemy się naocznymi świadkami cierpień kobiety, będącej ofiarą tego zjawiska. Możemy w pełni zrozumieć, jak czuje się poszkodowana, ile bólu zadają okrutne, niesprawiedliwe słowa. Uświadamiamy sobie, że szykanowaniem w internecie, możemy naprawdę zniszczyć komuś życie. Dostajemy także lekcję, że warto się temu przeciwstawić, trzeba  walczyć , nie można pozwolić się zastraszyć.

Kolejną rzeczą, jaką zachwyciła mnie w tej  książce jest niezwykle sugestywny, szczegółowy opis Leszna. W trakcie lektury czułam się, jakbym osobiście spacerowała uliczkami miasta i oglądała jego przepiękne zabytki. Mogłam wczuć się w atmosferę tego miejsca, poznać fragment jego historii, dzięki czemu opowieść zaangażowała mnie jeszcze silniej, odbierałam ją niemal wszystkimi zmysłami.

"Uwięzieni w Galerii Lochy" jest moim zdaniem perfekcyjną mieszanką pełnokrwistej powieści kryminalnej z thrillerem psychologicznym. Wszystkie postacie nakreślone przez autorkę są niesłychanie wyraziste, ciekawe, a co najważniejsze prawdziwe. Czytelnik nie tylko poznaje emocje targające bohaterami, ale taż motywy ich postępowań. Co najciekawsze, niemal każdy z przetrzymywanych w bibliotece ma coś na sumieniu, stopniowo odkrywane zostają kolejne karty, które wprawiają w osłupienie. Jolanta Bartoś stworzyła naprawdę niezwykłą historię, którą skradnie wasze serca!

Uważam tę książkę za prawdziwe sensacyjne mistrzostwo! Każdy, kto lubi mocniejsze, mroczne klimaty, będzie nią totalnie zachwycony. Znajdziecie tu wszystko, czego wymaga się od dobrej lektury, doskonale naszkicowane, skomplikowane postacie, napięcie sięgające zenitu, nieprzewidywalność i interesującą, niebanalną historię, poruszającą ważne problemy społeczne. Co najlepsze, makabryczne zbrodnie zostały ukazane w tak genialny, nieszablonowy sposób, że zarówno przerażają, jak i fascynują. To pozycja, którą pochłania się na raz, bo naprawdę nie sposób oderwać się od lektury. Po przeczytaniu zaś, niełatwo ochłonąć, a ciągle obecny niepokój, jeszcze długo nie pozwali wam zasnąć! Dawno żadna książka nie zrobiła na mnie aż takiego wrażenia! Polecam całym sercem, zwłaszcza fanom kryminałów i thrillerów. Wierzę, ze będziecie oczarowani równie mocno jak ja.



Za możliwość poznania powieści oraz objęcia ją patronatem medialnym, bardzo dziękuję Wydawnictwu Białe Pióro!


21 komentarzy:

  1. Myślę, że będzie to coś idealnego dla mnie. Gratuluję patronatu.

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapowiada się mrocznie... ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Gratuluję patronatu.
    A jeśli chodzi o samą książkę to może w bliżej nieokreślonej przyszłości ;)

    Pozdrawiam
    https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. Gratuluję patronatu. Póki co jednak będę musiała odpuścić tą pozycję.

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamknięcie w bibliotece nie wydaje się szczególnie fajne, ale bardzo zachęciło mnie to by sięgnąć po tę powieść! :D

    OdpowiedzUsuń
  6. Tak trochę mrocznie, klimat mój i gratuluję😘

    OdpowiedzUsuń
  7. Gratuluję patronatu! :)
    Ostatnio mam za dużo planów, więc książka będzie musiała poczekać. Na wszelki wypadek jednak ją sobie zapiszę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Gratuluję patronatu, a dwa to nie znam autorki, ale... Muszę chyba nadrobić. ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Lubię takie klimaty! Coś dla mnie jak znalazł :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chyba muszę tu przestać zaglądać, bo z każdą twoją kolejną recenzją moja lista książek do kupienia rośnie. Zbankrutuję jak nic!
    Co do "Uwięzionych..." to chyba nie muszę mówić jak bardzo mnie zainteresowałaś! Nie mogę się doczekać aż poznam ten niesamowity, pełen napięcia klimat, genialnie nakreśloną postać Zenona i temat cyberprzemocy. Już zacieram ręce!

    Pozdrawiam ♡♡

    OdpowiedzUsuń
  11. czytałam "Jad" i tą zagadką psychologiczną autorka zdobyła moją przychylność ;) więc na pewno przeczytam i "Uwięzionych...", Twoja recenzja utwierdziła mnie w przekonaniu że jest na co czekać

    OdpowiedzUsuń
  12. Zamknięcie w bibliotece z jednej strony wydaje się fantastyczne, ale z drugiej trochę mroczne, jestem ciekawa tej książki, pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  13. Bardzo mroczne i mam ochotę na taki klimat. Będę ją wypatrywać.

    Pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  14. Brzmi ciekawie :) zapiszę sobie a co mi tam :D

    OdpowiedzUsuń
  15. Gratuluję patronatu ;) Książka trafia na moją listę do przeczytania <3

    OdpowiedzUsuń
  16. Ooo to wygląda na coś co może mi się bardzo spodobać :) Zapisuję :)
    Book Beast Blog

    OdpowiedzUsuń
  17. Gratuluję patronatu! Nie jestem fanką tego typu książek, ale ta nawet mnie zainteresowała, jak znajdę troszkę czasu to być może coś z tego będzie :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Przeczytam :D choćby ze względu na moją imienniczkę :)

    OdpowiedzUsuń