"Szeptucha"
Katarzyna Berenika Miszczuk
Wydawnictwo: WAB
Liczba stron: 416
Ocena: 5+/6
Jak wyglądałby nasz kraj, gdyby Mieszko I wcale nie przyjął
chrztu? Katarzyna Berenika Miszczuk
zabiera nas do alternatywnej rzeczywistości, gdzie Polska nadal jest królestwem
rządzonym przez Piastów, krainą, gdzie obchodzenie wszelkich dawnych,
pogańskich obrzędów, wiara w przesądy, zabobony i słowiańskich bogów jest rzeczą naturalną.
Mimo iż tradycja jest nad wyraz silna, są osoby, które podchodzą do niej nieco
sceptycznie. Taka właśnie jest główna bohaterka Gosława, która akurat ukończyła
szkołę medyczną, a uwieńczeniem jej nauki ma być staż u ludowej uzdrowicielki,
szeptuchy. Pomysł ten nie bardzo podoba się dziewczynie, na dodatek nie wierzy
ona w skuteczność wiejskiej znachorki, jej zdaniem to medycyna i współczesne
medykamenty mają jakąkolwiek wartość, a zielarstwo wyśmiewa i nazywa zwykłym
naciąganiem. Na dodatek Gosia to
doskonały przykład przerażonej hipochondryczki, panicznie bojącej się zarazków
czy kleszczy, tym bardziej nie przekonują ją naturalne specyfiki, które z higieną
mają niewiele wspólnego.
Mimo sceptycznego nastawienia, decyduje się jednak
odbyć praktyki w Bielinach. Nie przypuszcza nawet, jak ów wyjazd zmieni jej
nastawienie, zarówno do samej szeptuchy, jak i do ludowych wierzeń.
Być może nawet uda
jej się na tym odludziu spotkać prawdziwą miłość...
"W co ja się wplątałam? Przecież to jest niemożliwe! Bogowie, demony, czary, wizje. Co to ma być? Przecież ja nawet nie wierzę w te ziołowe specyfiki od szeptuchy, którymi z upodobaniem naciera się moja mama. A co dopiero mówić o bogach!"
To moje pierwsze
spotkanie z twórczością Katarzyny Bereniki Miszczuk, ale muszę przyznać, że
jest nad wyraz udane. Jestem szczerze zachwycona i z pewnością sięgnę po
kolejne pozycje pisarki, tym bardziej, iż "Szeptucha" to dopiero
pierwsza część serii. Totalnie urzekł mnie styl autorki, jej pióro jest
niespotykanie lekkie i przystępne, cechuje je także niesłychana plastyczność oraz
doskonały humor. Nie można jej również odmówić wspanialej wyobraźni, stworzyła
doskonałą fikcję historyczną, która całkowicie odrywa od rzeczywistości i
przenosi czytelnika do niezwykle
ciekawej, fascynującej, ale i niepokojącej alternatywnej rzeczywistości.
Największą zaletą tej książki jest fakt, iż w niepospolicie lekki i przyjemny sposób przybliża polskie legendy, które niestety większość z
nas, zna jedynie pobieżnie. Mitologia słowiańska jest często pomijana, a
przecież jest równie atrakcyjna i imponująca jak grecka czy rzymska.
Główna bohaterka, Gosława, jest osobą, której nie sposób nie
pokochać. To kobieta prawdziwa, naturalna, z całą paletą wad i zalet. Jej
paranoiczne lęki przed kleszczami czy zarazkami mogą bawić, ale tylko
potwierdzają autentyczność dziewczyny, przecież każdy z nas ma jakieś
niezrozumiałe dla innych fobie. Cechuje ją również świetne poczucie humoru. Już
od pierwszych stron pokochałam jej bezpośredniość i cięty język. Sarkastyczne
docinki Gosi wielokrotnie wywoływały u mnie niekontrolowane wybuchy śmiechu.
Na
uwagę zasługuje także Mieszko, który ewidentnie namieszał dziewczynie w głowie. Z jednej strony darzymy
go sympatią, z drugiej wyczuwamy, iż skrywa naprawdę niepojący sekret, co
sprawia ,że nasze uczucia zaczynają popadać w skrajność. Co istotne, wątek
miłosny nie dominuje, jest wpleciony subtelnie, najważniejsza jest cała otoczka,
niezwykłe tło, które nadaje powieści wyjątkowego klimatu.
Pozostałe postacie również są niesłychanie barwne, zapadają
w pamięć, wzbudzają wiele emocji, jednak zarówno główna bohaterka, jak i
czytelnik, stają się wobec nich podejrzliwi. Nie wiadomo komu można ufać, kto
jest dobry, a kto tylko udaje, by osiągnąć swój cel.
Nie zabraknie oczywiście opisów obchodów pogańskich świąt,
poznamy sposoby leczenia przez ludową uzdrowicielkę, a także receptury jej
niezwykłych specyfików. Cała fabuła przepełniona jest obłędną magią oraz
tajemniczą, nawet lekko mroczną atmosferą, dzięki czemu przepadamy w historii i błyskawicznie pochłaniamy z
zapałem kolejne rozdziały. Nie będzie przesadą jeśli powiem, iż kartki
praktycznie same przelatują przez palce.
Podsumowując, "Szeptucha" to nietuzinkowy,
emocjonujący romans, napisany wyjątkowo lekkim i przyjemnym stylem, nasycony
świetnym humorem. Ta książka, to nie tylko porywająca, odprężająca,
zapewniająca doskonałą rozrywkę magiczna powieść, ale również wartościowa
lektura dla każdego. W bardzo ciekawy sposób przybliża czytelnikowi religię i
kulturę Słowian, dzięki czemu doskonale łączy przyjemne z pożytecznym. Barwne
postacie, doskonałe poczucie humoru, świetne dialogi, nadprzyrodzone istoty i
niezwykłe obrzędy, a wszystko otoczone niesamowitym, magicznym klimatem. To
prawdziwa gratka dla wszystkich fanów fantastyki i słowiańskich wierzeń, ale
nie tylko. Jestem pewna, iż powieść
spodoba się każdemu i zapewni niezapomniane wrażenia.
Gorąco polecam!
Czytałem serię Kwiat Paproci i muszę przyznać, że zbyt mało miejsca zostało oddanej samej otoczce. W skrócie to tylko romans w otoczeniu lekkiego elementu słowiańszzyzny. Czyta się szybko, łatwo i przyjemnie ale osobiście lekko przeszkadzało to idealizowanie Mieszka. Dosłownie w 99 % jego występowania.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://ksiazki-czytamy.blogspot.com/
Chciałbym poznać twórczość tej autorki, ala nie jestem pewna, czy się skuszę bo nie czytam fantastyki.
OdpowiedzUsuńNo właśnie, ja też napisałem coś o szeptychach, leży w wydawnictwie (Szepty szeptuchy), ale to chyba troszkę inny klimat.
OdpowiedzUsuńInteresujący post, może warto przeczytać tą ksiażkę? :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam mitologię słowiańską, ostatnio strasznie się w nią wkręciłam, ale jakoś do "Szeptuchy" kompletnie mnie nie ciągnie. Czytałam też "Żniwiarza", ale nie polecam, trzy upiory na krzyż i nuda, nuda, nuda....
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło :)
Kasia z niekulturalnie.pl
Ciągle się przymierzam do tej serii, tym bardziej, że czeka na mnie na półce, ale ciągle mam coś innego do przeczytania :)
OdpowiedzUsuńMnie się nie podobała. Nie mój klimat :)
OdpowiedzUsuńŚwietnie bawiłam się "Szeptuchą". Odpowiada mi poczucie humoru autorki i lekkość z jaką wprowadziła postaci z "Bestiariusza słowiańskiego". Teraz z niecierpliwośćią czekam na czwartą część.
OdpowiedzUsuńJakoś mam obawy co do tej książki, a chyba niesłusznie.
OdpowiedzUsuńMam ją już za sobą. Bardzo irytowało mnie ciągłe porównania do amerykańskiego filmu! Ile można?
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś sięgnę po Szeptuchę, ale jak narazie nie mam na nią ochoty. Naczytałam się już dawno temu niezbyt pochlebnych recenzji i tak jakoś nie mogę się znów do niej przekonać.
OdpowiedzUsuńCzytałam tej autorki inną serię i mam wiele zastrzeżeń. Chętnie sięgnę po to dzieło tylko po to, by się przekonać, czy zmieniła główną bohaterkę czy serio jest tak denerwująca... ;)
OdpowiedzUsuńMam za sobą trzy części i jestem usatysfakcjonowana, z niecierpliwością czekam na czwarty tom, naprawdę jestem ciekawa co autorka tym razem wymyśli, pozdrawiam
OdpowiedzUsuńNie mogę się doczekać czwartej części, mnie się bardzo dobrze czyta książki tej autorki. Po prostu lubię taki klimat. Jeśli chodzi o coś z innej dziedziny, to ostatnio przeczytałam "Dziewczyny chcą się zabawić" i polecam ją wszystkim :)
OdpowiedzUsuńNiestety nie przepadam za autorką, więc raczej książki nie przeczytam.
OdpowiedzUsuńWidzę tę okładkę bardzo często, a sama nie miałam jeszcze styczności z piórem autorki. Może kiedyś nadrobię ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło
Jakoś czas temu zaczęłam ją czytać i nie udało się skończyć. Zwalam winę na chorobę. Znajoma bardzo naciska na mnie, abym wreszcie zasiadła i ją skończyła. Więc będę dobra dziewczynka i zrobię to, dzięki tobie.
OdpowiedzUsuńJa również świetnie bawiłam się z "Szeptuchą". Gosława mnie trochę irytowała swoim zachowaniem, ale klimacik i słowiańskie wierzenia rekompensowały wszystko. :)
OdpowiedzUsuńTo był mój największy koszmar zeszłego roku. Bohaterka była potwornie denerwująca, Mieszko był przedstawiony jako ładna kupa mięśni, mitologia potraktowana po macoszemu, a chemia między bohaterami żadna :( Niestety ja ja się z Szeptucha nie polubiłam :(
OdpowiedzUsuńBook Beast Blog
Niestety kompletnie nie moje książkowe klimaty.
OdpowiedzUsuńCzekam na paczkę z tą trylogią i będę sie za nią niedługo zabierać i już nie mogę sie doczekać :D
OdpowiedzUsuńOmijam, omijam, omijam! Czeka już na półce na mnie :)
OdpowiedzUsuńWiele osób już poleciło mi tę książkę, czy nawet już serię, ale jakoś zawsze mi z nią nie po drodze, mam nadzieję, że znajdę dla niej chwilkę :)
OdpowiedzUsuń