"Lukrecja"
Anne Goscinny
ZNAK
Liczba stron: 222
Ocena: 6/6
Cześć, jestem Lulu!
I tyle z dobrych wiadomości. Moje życie jest pełne
katastrof. Marzyłam o psie, ale dostałam… żółwia. Nazwałam go Madonna. Nie
mogłam doczekać się szkolnej wycieczki, dopóki moja mama nie zgłosiła się na
opiekunkę (na ochotnika!) A gdy zrobiłam imprezę, to wpadła na nią, uwaga…
babcia. Dobrze, że chociaż nauczyła nas grać w karty. I teraz wymiatamy w
szkole z Aliną, Karoliną i Pauliną. Choć przyznam szczerze – gdy po szkolnym
korytarzu przechodzi pewien chłopak ze starszej klasy, to nie mogę się
skupić...
Anne Goscinny - w dzieciństwie spędzała czas z „Mikołajkiem”
i innymi chłopięcymi postaciami, ale już w głębi duszy marzyła o świecie
Lukrecji!
Dobrze napisana książka dla dzieci oraz młodzieży to taka,
która podbije także serca ich rodziców, dojrzalszych czytelników. Czy
dwunastoletnia Lukrecja i jej zabawna rodzinka zyskały moją sympatię? Nie ma co
do tego żadnych wątpliwości! Nie będzie przesadą, jeśli powiem, iż jest to
pozycja, którą połyka się na raz, nawet jeśli dzieci zasnął gdzieś w połowie
lektury. Jestem pewna, że jeszcze wiele wieczorów spędzę właśnie z tą uroczą
książeczką i na pewno nie będzie to czas stracony.
"Jeśli ktoś zapyta o moje imię, odpowiem: Lulu. Ale tak naprawdę mam na imię Lukrecja. Gdy byłam mała, złościłam się na rodziców, że dali mi takie śmieszne imię. Ale teraz, kiedy jestem w szóstej klasie, choć dopiero od dzisiaj, czuję się bardziej dorosła".
"Lukrecja" jest napisana lekkim i zabawnym
językiem, ukazuje świat widziany oczami dziecka, dzięki czemu otrzymujemy
szczery, interesujący, a czasami nawet zaskakujący obraz. Młodszym odbiorcom
pomaga przyswoić trudniejszą, lecz przecież niemożliwą do uniknięcia tematykę,
taką jak rodzina patchworkowa, uzależnienie od gier, zobowiązania wobec
zwierząt czy opieka nad starszymi. Dorosłym nie tylko umożliwia spojrzenie na
wiele codziennych sytuacji bezpośrednim okiem dziecka, ale również funduje
znakomitą zabawę, dzięki czemu lektura staje się niezapomnianą przyjemnością.
Całość dopełniają emocjonujące, dynamiczne, rozbrajające dialogi oraz
humorystyczne ilustracje, nadające książce wyjątkowego charakteru.
"Kocham ich, ale muszą zrozumieć, że nie jestem dzieckiem, które śmieje się, kiedy je połaskotać. Jestem na-sto-lat-ką. Cztery sylaby, które przylgną do mnie na następne co najmniej pięć lat".
Jestem pewna, że główna bohaterka podbije serca zarówno
młodszych czytelników, jak i ich rodziców. Zabawne perypetie rezolutnej
nastolatki to doskonałe połączenie istotnych życiowych lekcji, jak i
humorystycznych scen, fundujących relaks i błogie zapomnienie. Co ważne, nie
zabrakło tu też inteligentnego humoru i sarkazmu, co daje gwarancję spędzenia z
lekturą naprawdę przyjemnych, przepełnionych wybuchami śmiechu chwil.
"Zawsze, gdy mama mówi o dawnych czasach, wyobrażam ją sobie, jak denerwuje się nad krzemieniem, bo ogień nie zapala się wystarczająco szybko".
Książka napisana jest dość dużą czcionką, dlatego przez
starsze dzieci może być poznawana samodzielnie, zwłaszcza, że składa się z
niedługich rozdziałów, ukazujących odrębne przygody. Jeśli natomiast powieść
będzie czytana wspólnie, może stać się pretekstem do wielu głębszych rozmów z
pociechą, które z pewnością umocnią rodzinną więź i pozwolą poruszyć dotąd
pomijane kwestie.
"Mam na imię Lukrecja i świat mnie zachwyca".
"Lukrecja" jest wspaniałą, zabawną i mądrą
książeczką, która zachwyci zarówno młodszych, jak i starszych czytelników!
Silnie angażująca, rozbawiająca do łez, ucząca i umożliwiająca spojrzenie na
świat oczami dziecka, a do tego zachęcająca do poważniejszych rozmów. Ta pozycja po prostu musi zagościć w waszych biblioteczkach. Znakomita zabawa
gwarantowana! Polecam całym sercem!
Czuję, że ta książka mogłabym mnie poruszyć bardzo mocno, dlatego będę miała ją na uwadze. 😊
OdpowiedzUsuń