"Krwawy księżyc"
K. C. Hiddenstorm
WYDAWNICTWO KOBIECE
Liczba stron: 272
Ocena: 6/6
Każde marzenie może stać się koszmarem. Każdy człowiek może
stać się potworem.
Victoria Page i Thomas Wilde są małżeństwem światowej sławy
pisarzy. Gdy Thomas oznajmia żonie, że zamierza wydać swój pierwszy kryminał,
kobietę ogarnia nieuzasadniony niepokój.
Księżycowy zabójca szybko staje się bestsellerem. W tym
samym czasie Victoria zauważa dziwne zmiany w zachowaniu partnera. Kobietę
zaczynają nękać koszmary, w których doświadcza śmierci z rąk własnego męża.
Niedługo po premierze powieści w Nowym Jorku zaczyna
grasować morderca, który naśladuje zabójcę wykreowanego przez Thomasa. Victoria
zaczyna nabierać podejrzeń, że człowiek z którym dzieli życie, jest bardzo
niebezpieczny.
"Lisa Johnson poszła do piekła,
Megan Rivers poszła do piekła,
Ty będziesz następna."
W jaki sposób należy interpretować sny i czy ich znaczenie
zawsze jest łatwe w odczytaniu? Ukazują nasze największe lęki, czy może są
najprawdziwszym proroctwem?
Victoria Page próbuje sobie odpowiedzieć na to
pytanie coraz częściej. Jej koszmary niestety stają się z każdym dniem jeszcze
bardziej realne, zapada w nie nagle po to, by zbudzić się przerażona do szpiku
kości. Nie ma co się dziwić, skoro wyśnionym oprawcą jest jej mąż, który od
jakiegoś czasu zaczyna się zachowywać wyjątkowo niepokojąco. Sytuacja jest
jeszcze bardziej napięta, gdy okazuje się, że stworzony przez niego książkowy,
bezwzględny morderca doczekał się naśladowcy w realnym świecie. Thomas zdaje
się być nieprzejęty, że ktoś zabija kobiety kierując się jego dziełem, zamiast
niepokoju raczej rozpiera go duma, dlatego nie ma zamiaru rezygnować z pisania
kontynuacji. Jego kryminał, dzięki przestępstwom, zyskuje ogromny rozgłos, a on
sam w końcu może cieszyć się upragnioną sławą. Nie tylko woda sodowa uderza mu
do głowy, lecz zmienia się też jego stosunek do żony, którą najpierw traktuje
oschle, natomiast z czasem staje się coraz bardziej brutalny.
A może jego ataki to tylko wymysł znerwicowanej kobiety,
która nie potrafi poradzić sobie z zazdrością oraz chorobą psychiczną jedynego
brata?
I co ma z tym wspólnego niepokojąca krwawa pełnia, jaka
ostatnio pojawia się coraz częściej na niebie?
"Kiedy jakiś czas później zmywała z twarzy własną krew, uznała, że od tego snu wszystko się zaczęło."
Uwielbiam twórczość K.C Hiddenstorm i zawsze niecierpliwie
wyczekuję jej kolejnej książki. Nieszablonowość i intensywne oddziaływanie na
psychikę czytelnika to bez wątpienia fundamenty nakreślonych przez nią
powieści. Zdecydowanie są to również pozycje, jakich nie da się zamknąć w
ścisłych ramach, to mieszaniny gatunków najbardziej angażujących. "Krwawy
księżyc" jest z pewnością mocnym, mrocznym, nieprzewidywalnym thrillerem,
ale znajdziemy tu także elementy horroru czy nawet fenomenalnej fantastyki.
Pióro autorki jest nadzwyczaj przyjemne i sugestywne, dzięki
czemu czytelnik z zapartym tchem połyka każde kolejne słowo, stopniowo
uzależnia się od poznawanej historii i zaczyna traktować ją niczym swoją
własną. Im bardziej się zagłębiamy, tym mocniej tracimy orientację, co tak właściwie
dzieje się z nakreślonymi bohaterami, nie będzie przesadą jeśli napiszę , że
pomału wariujemy razem z nimi i jestem pewna, że to zamierzony zabieg pisarki.
K.C. Hiddenstorm perfekcyjnie zwodzi czytającego, mąci mu w głowie, traci on
orientację, gdzie zaczyna zacierać się granica między fikcją a rzeczywistością.
Ta lektura nie tylko trzyma w niemiłosiernym napięciu, ale i wprowadza umysł w
stan psychodeliczny, z którego niełatwo się otrząsnąć jeszcze długo po
zakończeniu lektury!
"To zadziwiające, jak dalece sny potrafią odmienić naszą percepcję na jawie. Coś się zmienia. Coś zmienia jego. A jeśli to prawda, przynajmniej na jakimś poziomie rozumienia? Jeśli sny są opryskiem jednej z niekończących się odnóg rzeczywistości i zwiastują to, co ma nadejść?"
Nakreślone postacie są nietuzinkowe, zapadające w pamięć,
intrygujące do granic. Fenomenalnie, że
możemy zagłębić się w psychice głównej bohaterki, poznajemy jej
wszystkie leki, które dość szybko zaczynają udzielać się też nam, tak ja ona
zaczynamy się gubić, co jest prawdą, a co tylko wymysłem jej wyobraźni. To
sprawia, że zaczynamy wątpić w winę Thomasa. W zasadzie nie sposób przewidzieć
kto morduje, kto jest tym złym, zwłaszcza, gdy rozumiemy, że w całą sytuację
zamieszane są moce nie z tego świata.
W tej historii nic nie jest czarne czy białe, znając
nieobliczalność i pomysłowość autorki, nie można być pewnym, co spotka nas na następnej stronie,
jak dalej potoczą się losy bohaterów. Jesteśmy świadomi, że tak naprawdę może
zdarzyć się niemal wszystko, dlatego kroczymy po kolejnych kartkach z wypiekami
na twarzy, delektując się owym tajemniczym, wręcz szatańskim klimatem.
"Tak, świrowała. Świrowała bez dwóch zdań. To wszystko przez sny, w których mąż mordował ją na niezliczoną ilość sposobów. Coś takiego potrafi wejść na psychikę. Nic dziwnego, że spodziewała się, że prędzej czy później te majaki staną się rzeczywistością."
"Krwawy księżyc" to wciągający, nieszablonowy,
obezwładniający thriller, który w pełni angażuje czytelnika i mąci mu w głowie,
niczym silny narkotyk. Emocjonujące dialogi, doskonałe kreacje bohaterów,
tajemniczy i mroczny klimat, interesująca, niebanalna fabuła, a wszystko
dopieszczone nietypowym wątkiem paranormalnym! K.C. Hiddenstorm udowodniła po
raz kolejny, że posiada wyjątkową wyobraźnię i znakomite zdolności
manipulowania i zwodzenia czytelników. Jeśli kochacie historie, które mącą w
głowie i sprawiają, że przestajecie rozróżniać, co jest prawdą, a co fikcją,
będziecie zachwyceni tą pozycją! Musicie jednak pamiętać, że sięgacie po nią na
własną odpowiedzialność, bo to książka po której zwykłe, banalne pytanie
"Czy jesteś szczęśliwa?" już na zawsze nabierze złowrogiego
znaczenia! Polecam całym sercem i dziękuję Wydawnictwu za fenomenalną,
nadzwyczaj trafną okładkę, która jest znakomitą zapowiedzią mrocznej przygody,
w jaką zabiera nas utalentowana autorka!
Ta książka zbiera tak różne opinie, że muszę sama sprawdzić, w czym rzecz. 😊
OdpowiedzUsuńmuszę zobaczyć czemu o tej książce tak głośno :)
OdpowiedzUsuń